Czy Mubarak przetrwa? 5 ważnych elementów egipskiej układanki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. EPA/FELIPE TRUEBA
fot. EPA/FELIPE TRUEBA

Sytuacja w Egipcie zmienia się z godziny na godzinę. Od 25 stycznia ten kraj znajduje się w centrum uwagi całego świata. Dzieje się tak z wielu powodów: strategicznego i gepolitycznego znaczenia Egiptu, ale i obecności w tym kraju tysięcy zagranicznych turystów. Kluczowe pytanie brzmi w tym momencie: czy Mubarak przetrwa? Jeśli nie, jakie będą konsekwencje jego upadku?

Oto 5 spraw na które warto zwrócić uwagę w przypadku egipskiej politycznej układanki:

1) Rola armii

W dyskusji na temat rewolucji w Egipcie to własnie armia jest elementem najczęściej wymienianym jako ten, który przesądzi losy rewolty. Jak pisze na swoim blogu Patryk Gorgol :

Nowy premier Szafik to również wojskowy, a powołany właśnie wiceprezydent Omar Suleiman to wpływowy szef wywiadu (...). Można zatem mieć poważne wątpliwości, czy wojsko będzie miało jakikolwiek interes w obaleniu władzy, która jest przecież dla niego korzystna i likwidacji układu, w którym to generałowie, notabene wspierani przez Amerykanów, rządzą w Egipcie. Bez wojska zaś żadna “rewolucja” się nie uda.

W podobnym tonie wypowiada się Robert Fisk, korespondent "The Independent" w Egipcie. W swoim tekście pisze, że głównodowodzący egipskich sił zbrojnych, generał Tantawi jest bardzo bliskim przyjacielem Mubaraka, co nie stanowi najlepszego prognostyku na najbliższą przyszłość. Jednak Fisk twierdzi, że koniec Mubaraka jest tylko kwestią czasu. "Koniec jest oczywisty. Ale tragedia jeszcze się nie zakończyła" - pisze reporter "The Independent". W jego drugim tekście uderzający jest fragment w którym Fisk cytuje jednego z oficerów który powiedział mu że "nigdy nie otworzymy ognia do swoich ludzi". Dziś nad Kairem - w ramach demonstracji siły - przeleciały egipskie F-16.

2) El Baradei jako nieformalny lider opozycji

Sukces opozycji zależy w bardzo wielkim stopniu od tego, na ile "oddolne" (grassroots) protesty zmienią się w realną siłę polityczną. W tym punkcie kluczowa będzie rola i wiarygodność Mohameda El Baradei, laureata Pokojowej Nagrody Nobla i byłego szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Dziś El Baradei stał się dużo bardziej eksponowany, gdy dołączył do protestujących na placu Tahir. Baradei ma być łącznikiem i negocjatorem między opozycją a rządem. Czy opozycja zdoła zachować (względną) jedność?

3) Nacisk (lub jego brak) Stanów Zjednoczonych

USA znajdują się bardzo trudnej sytuacji wobec protestów w Egipcie. Od 30 lat Mubarak jest jednym z najważniejszych sojuszników USA w regionie. Z jednej strony Obama nie może pozwolić sobie na popieranie prezydenta który tak jawnie sprzeciwia się demokratycznym reformom, z drugiej jego gwałtowny upadek może spowodować przejęcie przez władzy przez radykalnych islamistów. Dziś Hillary Clinton wezwała Mubaraka do wprowadzenia "realnej demokracji" . Nie nastąpiło jednak całkowite wycofanie poparcia, do czego wzywał dziś m.in. El Baradei. Jednocześnie jak pisze LA Times, administracja Obamy po cichu przygotowuje się do scenariusza "po Mubaraku". To czy USA będą w stanie w ciągu najbliższych dni znaleźć odpowiednią równowagę w nacisku na Mubaraka i popieraniu demokracji jest kwestią otwarta.

4) Media, internet, Al Jazeera

W ciągu ostatnich dni rola katarskiej telewizji Al Jazeera w relacjonowaniu protestów w Egipcie stała się oczywista. Jak pisze "New York Times" to właśnie relacje tej telewizji były jednym z czynników który wzmocnił rewoltę w Tunezji i w Egipcie. Al Jazeera znajduje się w takim momencie jak CNN w czasie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej - taka ocena sytuacji pojawia się coraz częściej. Dziś Egipt zamknął kairskie biuro tej telewizji. A jej angielska wersja - którą można oglądać w internecie - stała się dla wielu zachodnich obserwatorów podstawowym źródłem informacji o tym co dzieje się w Egipcie. Cały czas trwa też bezprecedensowa blokada internetu - od piątku sieć w Egipcie jest niedostępna. Czy sieć zostanie przywrócona w najbliższym czasie? Biorąc pod uwagę jak dużą rolę internet pełnił w czasie wcześniejszych protestów, szybkie przywrócenie łączności ze światem jest wątpliwe. Z drugiej strony, jak długo kraj taki jak Egipt może funkcjonować internetu, zwłaszcza z gospodarczego punktu widzenia?

5) Upływ czasu i "impet" opozycji

W politycznym żargonie w USA "momentum" (impet, pęd) oznacza sytuację w której jedna ze stron przez długi czas narzuca własne reguły gry, ma polityczną inicjatywę, zyskuje w sondażach itd i zmusza do defensywy przeciwnika. W podobnym sensie, sukces rewolucji w Egipcie zależy w dużej mierze od tego, czy inicjatywa pozostanie po stronie opozycji przez dłuższy czas. Jeśli natężenie protestów zacznie spadnie mimo braku realizacji postulatów i przedłużania się negocjacji (lub ich zerwania) na linii rząd-opozycja, to wówczas szanse Mubaraka będą z każdym dniem rosły. Jak pisze Daniel Brumberg na portalu magazynu Foreign Policy : "Mubarak jest gotowy do walki i nic nie wskazuje na to, by miał z niej zrezygnować w stylu tunezyjskim".

Warto też zwrócić uwagę na to, jak w kontekście obecności polskich turystów w Egipcie będzie zachowywać się polski rząd i opozycja. Czy w razie eskalacji temat Egiptu i sytuacja turystów stanie się kolejnym problemem politycznym dla rządu?

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych