Wrażliwość na zmiany klimatyczne na świecie i poza nim zaczęła w ostatnich latach drastycznie spadać. Daje się zauważyć powrót do stereotypowego stosunku do klimatu.
Lubimy ocieplenie, zwłaszcza latem i oziębienie zimą. Wprawdzie propaganda ekologów poczyniła w duszach co bardziej postępowych Ziemian prawdziwe zamieszanie przechodzące w zniechęcenie, to jednak święte słowa laureata Pokojowej Nagrody Nobla, byłego wiceprezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej, Al Gore' a nadal inspirują koncerny i związanych z nimi polityków do walki z klimatem. Taki klimat, jak ten, który mamy jest niesłuszny, politycznie niepoprawny i trzeba go eliminować.
W 2006 roku na ekrany kin świata zachodniego wszedł film dokumentalny poświęcony zagrożeniom klimatycznym pod tytułem "Niewygodna prawda". Dzieło to otwiera wzruszająca mowa Al Gore'a. Oto fragment:
Patrzysz na leniwie płynącą rzekę. Spoglądasz na liście szeleszczące na wietrze. Słyszysz śpiew ptaków, odgłosy rzekotek drzewnych. Gdzieś daleko ryczy krowa...
Wystarczy? Powinno wystarczyć, bo w krowie kryje się tajemnica anomalii klimatycznych, jak twierdzą znawcy tematu. Na alarmujący ich zdaniem wzrost CO 2 w atmosferze wpływa przede wszystkim dwutlenek węgla, tlenek azotu i metan. A w dziedzinie wydzielania metanu najgorsze są krowy, tysiące, miliony krów pasących się na olbrzymich łąkach Brazylii, Argentyny, Azji i Europy. Każdy lubi befsztyk z argentyńskiej wołowiny, wszak wołowina jest towarem eksportowym i źródłem bogactwa hodowców.
Zatem, gdyby nie te krowy, mielibyśmy znacznie mniejszy poziom zanieczyszczenia środowiska, powietrza i w ogóle wszystkiego. O tym, czy klimat się ociepla decyduje dostojne gremium powołane przy Organizacji Narodów Zjednoczonych - Międzyrządowy Zespół d/s Zmian Klimatu IPCC,a na jego czele stoi inżynier kolejnictwa z Indii Rajendra Kumar Pachauri. Czwarty raport tej organizacji został wyprodukowany w roku 2007. Napisało go 600 autorów z 40 krajów. Piąty będzie gotowy w 2014 roku. Czekamy z niecierpliwością. Tymczasem ekolodzy i ich zwolennicy cieszą się z osiągnięć konferencji klimatycznej w meksykańskim Cancun, która się odbyła w grudniu 2010 roku i trwała dwa tygodnie, na koszt ONZ czyli podatników.
W Cancun nic nie osiągnięto poza deklaracją, że ocieplenie powinno być ograniczone do 2 stopni Celsjusza. Resztę omówi się w tym roku na kolejnej konferencji, tym razem w RPA. Jak łatwo zauważyć, owe aeropagi odbywają się w atrakcyjnych klimatycznie, ciepłych krajach. Takie dwa tygodnie negocjacji to po prostu wspaniałe wakacje dla ONZ - owskich nierobów. Oni tam sobie obradują, a my, zwykli śmiertelnicy mamy nakaz wkręcania do lamp ekologicznych czyli energooszczędnych żarówek, nie tylko drogich ale ekologicznie podejrzanych i paskudnych, przypominających z urody jarzeniówki w ataku konwulsji.
Ostatnio nadszedł sygnał, że to ocieplenie klimatu jest od kilkudziesięciu lat poniżej pół stopnia, a 2 stopnie to pieśń przyszłości i to dalekiej. A co na to ONZ, przywódcy państw i rządów? Kto by walczył z polityczną poprawnością albo z producentami ekologicznych żarówek? Najlepiej nie protestować, płakać i płacić za zmniejszanie emisji gazów o 20 a potem 30 procent. Koszta tego przedsięwzięcia spadną na obywateli, i tych bogatych i tych biednych. Prąd będzie tak drogi, że zamiast energooszczędnych żarówek będziemy musieli zapalać świece albo lampki oliwne. I to będzie prawdziwe zwycięstwo ekologii. Jaskiniowej.
Ocieplenie ma też swoje dobre strony, a czasami bardzo dobre. Na przykład ocieplenie w stosunkach międzynarodowych, że przytoczę takowe w relacjach III RP z Federacją Rosyjską. Albo Berlina z Moskwą, nie zapominając o ociepleniu chińskiego imperium ze Stanami Zjednoczonymi i pomniejszymi krajami, nękanymi dziurą budżetową i długiem publicznym. Trwa też walka o ocieplenie wewnętrznych stosunków w Polsce, żeby było ponad podziałami i sprzyjało umocnieniu władzy rządzącej partii. Działanie na szkodę tego umocnienia, to wyraz skrajnego ochłodzenia klimatu, co może nie jest takie złe z punktu widzenia emisji gazów ale szkodzi klimatowi politycznemu.
Jak widać ocieplenie ma swoje dobre i złe strony, można by to sprawdzić organizując kolejną konferencję klimatyczną na Alasce albo na Syberii - w zimie oczywiście. I wówczas mielibyśmy do czynienia z walką nie tyle z ociepleniem co z oziębieniem klimatu, stosunków międzynarodowych i relacji międzyludzkich. Czasy są niepewne, jedyną pociechą jest wiadomość, że "gdzieś daleko ryczy krowa". I szeleszczą liście w głowie Al Gore'a.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109732-grzybowska-dla-wpolitycepl-gdzies-daleko-ryczy-krowabo-w-krowie-rzekomo-kryje-sie-tajemnica-anomalii-klimatycznych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.