Ludwik Dorn: Donald Tusk walczy z pamięcią o Lechu Kaczyńskim."Wykorzystuje także śledztwo do celów politycznych"

Mocne oskarżenia wobec premiera Donalda Tuska ze strony Ludwika Dorna. Poseł zarzuca premierowi wykorzystanie w kampanii prezydenckiej materiałów śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

W rozmowie opublikowanej w tygodniku "Gość Niedzielny" Dorn stawia tezę, że Tusk wykorzystuje śledztwo do celów politycznych. Jako dowód przedstawia decyzję premiera o opublikowaniu na początku czerwca stenogramów rozmów z kokpitu samolotu, które pozwalały  na spekulacje o naciskach na pilotów ze strony Lecha Kaczyńskiego. Dorn zwraca jednak uwagę, że Tusk nie mógł opublikować tych stenogramów nie łamiąc załącznika 13. do Konwencji Chicagowskiej. Dlatego zawarł polityczne porozumienie z premierem Władimirem Putinem  i doszło do podpisania między stroną polską i rosyjską memorandum, o którym poinformowano prasę, nie podając jego treści do wiadomości publicznej.

Jednocześnie Dorn zwraca uwagę, że już wówczas strona polska wiedziała o zachowaniu kontrolerów lotu na wieży, które stawiają kwestie odpowiedzialności w zupełnie innym świetle.

Na pytanie po co polski rząd zdecydował się na upublicznienie stenogramów umożliwiających stawianie zarzutów stronie polskiej, wiedząc, że postawa kontrolerów też była jedną z przyczyn katastrofy, Dorn odpowiada:

Według mnie premier Tusk, przy pomocy strony rosyjskiej, z przyczyn politycznych toczył walkę z prezydentem Kaczyńskim przed jego śmiercią, czego efektem były dwie delegacje do Katynia, a po katastrofie postanowił walczyć z pamięcią o zmarłym prezydencie. Przypominam, że to był okres kampanii przed wyborami prezydenckimi  i walka z pamięcią o Lechu Kaczyńskim, z wydatnym udziałem strony rosyjskiej, była elementem tej kampanii.

Cały wywiad Bogumiła Łozińskiego z Ludwikiem Dornem w najnowszym numerze "Gościa Niedzielnego".

 

rop, źródło: "Gość Niedzielny"