Na przykładzie jednej gazety można zaobserwować jak ogromna jest skala manipulacji.Kupiłem, w supermarkecie „Fakt". Było to wydanie sobotnio-niedzielne. Na pierwszej stronie tytuł : „Brawo nasz wywiad! Polscy agenci zdobyli nagrania z wieży w Smoleńsku".
Wziąłem tę gazetę i dowiedziałem się o brawurowej akcji polskiego wywiadu. Jak twierdzi informator „Faktu", agenci potajemnie zdobywali nagrania z wieży i zeznania świadków. Ale pamięć mam dobrą. 11 stycznia Edmund Klich w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" stwierdził, że nagrania z wieży przekazali nam sami Rosjanie. Na spotkaniu w Poznaniu Antoni Macierewicz powiedział, że w pierwszych dniach po katastrofie Rosjanie przekazali nam sporo materiału, w tym materiały z wieży, bo działano według porozumienia 1993 roku. Już w nocy z 10 na 11 kwietnia wiedziano po stronie polskiej, że decyzję o błędnym naprowadzaniu samolotu rządowego podjęto w Moskwie.
Kto w takim razie kłamie: Edmund Klich i Antoni Macierewicz czy „Fakt", który usiłuje podtrzymywać na duchu polską sponiewieraną dumę i jednocześnie zastopować spadające poparcie dla ekipy Donalda Tuska? Jaki obraz ma z tego wyłonić? Że rząd robił co w jego mocy, aby pomimo utrudnień rosyjskich, wyjaśnić tę katastrofę i zaangażował tajne służby, które przechytrzyły rosyjskie?
Dalej na pierwszej stronie „Faktu" komentarz niejakiego Tomasza Kontka pt. „Liczyć na sojuszników...", w którym publicysta komentuje wypowiedź rzecznika amerykańskiego Departamentu Stanu, który stwierdził, że Amerykanie nie będą się wtrącać do polsko- rosyjskich relacji. Jaki obraz ma się tego komentarza wyłonić? Że liczenie w tak poważnej kwestii jak katastrofa smoleńska na Amerykanów to dziecinada.
Otóż nic takiego ów rzecznik nie powiedział o czym doniosła na portalu „wPolityce" Teresa Bochwic. Ale nie przeszkadza to Kontkowi siać dezinformacji i mieć w tej gazecie w poniedziałek całą stronę na własne popisy.
W środku gazety w rubryce „Szok tygodnia", Dorota Łosiewicz pisze że Jarosław Kaczyński jest „na progu paranoi", ponieważ chce, aby służby specjalne przyjrzały się tym pilotom, którzy twierdzą, że wyłączną winę za katastrofę ponosi załoga Tu -154.
Otóż Kaczyński niczego takiego nie powiedział, użył trybu warunkowego i nie chodziło pilotów a o kilku ekspertów w rodzaju Pana Hypkiego. A to zmienia postać rzeczy. Łosiewicz stworzyła uogólnienie na potrzeby utrwalania jednoznacznie negatywnego wizerunku szefa PiS-u.
Ilość przekłamań, manipulacji, komentarzy budowanych w oparciu o niepewne przesłanki jest chlebem powszednim polskich mediów. Katastrofa smoleńska ujawniła katastrofalny stan głównych polskich mediów, które upodobniły się teraz, jeśli chodzi o relacjonowanie kwestii smoleńskiej do „Naszego Dziennika" „Telewizji Trwam" i „Gazety Polskiej" sprzed dziesięciu miesięcy.
Okazało się, że jedynym medialnym oligarchą, który przestrzegał reguł wolności mediów, wolności opinii był Ojciec Dyrektor dr Tadeusz Rydzyk. To są fakty. Dlatego jest tak znienawidzony przez innych oligarchów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109587-jedynym-medialnym-oligarcha-ktory-przestrzegal-regul-wolnosci-opinii-byl-ojciec-dyrektor-dr-tadeusz-rydzyk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.