Już ponad 60 tys. osób deklaruje na Facebooku że chce "Dnia bez Smoleńska". Czy to sequel "Akcji krzyż"?

Akcja "Dzień bez Smoleńska" zdobywa coraz większą popularność na Facebooku, w sposób który przypomina nieco mechanizm "akcji krzyż": po przekroczeniu pewnej masy krytycznej inicjatywa na Facebooku jest tematem dla mediów tradycyjnych, które z kolei napędzają jej dalszą popularność.

Manifest akcji "Dzień bez Smoleńska" czyli eventu na Facebooku, wyznaczonego na 3 lutego, jest dość klarowny:

Męczą Cię już słowa: Smoleńsk, Katyń, katastrofa, kontrolerzy, MAK? Nie chcesz wzniecać powstania? Masz dość polowania na winnego? Tak? TO ŚWIETNIE!!! Jest idealne rozwiązanie! Weź udział w inicjatywie na rzecz zdrowia psychicznego i emocjonalnego! Ogłośmy 3 lutego dniem bez Smoleńska! Bez mówienia o tym co się stało. Bez myślenia o tym. Bez sprawdzania informacji. Bez słuchania opinii. Bez emocji. Bez kłótni.

W dalszej części tekstu inicjatorzy akcji piszą także :

Celem tej inicjatywy nie jest obrażenie kogokolwiek, czy zmniejszanie wagi tragedii.

Oczywiście nie wszyscy uczestnicy biorą sobie do serca tą deklaracje, ale większość wpisów na "ścianie" wydarzenia jest w miarę kulturalna, zdarzają się też złośliwe uwagi przeciwników tej akcji np. "Skoro jesteście tacy hardkorowcy, to może spróbujcie chociaż wytrzymać dzień bez TVN, czy innego GW - ogłaszając taki dzień :)"  Akcja stała się już tematem politycznej dyskusji, jest też w centrum zainteresowania mediów. Działa tu analogiczny mechanizm jak przy "akcji krzyż" - media tradycyjne i social media uzupełniają się nawzajem. Oczywiście w tym przypadku efekt tego wydarzenia nie będzie tak widoczny w świecie rzeczywistym, jak demonstracja pod Pałacem Prezydenckim.

Nawiasem mówiąc, akcja ta przypomina nieco apel znanego publicysty amerykańskiego Dany Milibanka, który niedawno na łamach Washington Post ogłosił miesięczny bojkot Sary Palin w mediach. Jednak jego inicjatywa spotkała się tylko z złośliwymi i ironicznymi uwagami innych dziennikarzy i publicystów.

Również politycy zaczynają się odnosić do tej inicjatywy. Stanisław Pięta (PiS) Dopóki mają miejsce zdarzenia takie jak publikacja kłamliwego raportu MAK i brak stosownych działań rządu RP, to potrzebne jest społeczne zainteresowanie tą sprawą. Nieco pod innym kątem na sprawę patrzy  Paweł Kowal (PJN), który łączy akcję "Dzień bez Smoleńska" z metodą działania Donalda Tuska i nie dziwi się ludziom, którzy są zniechęceni tym tematem. Zdaniem eurodeputowanego, Tusk w czasie debaty sejmowej błyskawicznie przełożył problemy prawne związane ze Smoleńskiem na język walki PO z PiS i wciąga ludzi w ten konflikt. Poseł PO Grzegorz Karpiński mówi zaś "Rz" : Nie popieram takich działań.Każdy dzień przynosi nowe informacje o przyczynach katastrofy, nie można ich zatajać przed opinią publiczną

Inicjatywa "Dzień bez Smoleńska" bez wątpienia świadczy o bardzo silnej polaryzacji społeczeństwa, polaryzacji która na pewno w czasie kampanii wyborczej da o sobie znać jeszcze wiele razy, w ten czy inny sposób. Social media będa tu kluczowe, podobnie jak w przypadku "akcji krzyż". Pozostaje pytanie, jak w takiej sytuacji będą reagować politycy i ich sztaby wyborcze.

Źródło: wp.pl. onet.pl. inf. własna

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych