W "Fakcie" rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, dotycząca przede wszystkim Smoleńska. Prezes Prawa i Sprawiedliwości tak odpowiada na pytanie, "czy twarde postępowanie wobec Rosji, mówienie o zamachu i sztucznej mgle, skłoniłoby Rosjan do ujawnienia nam wszystkich materiałów":
Pierwsze 20 stron polskich uwag do raportu MAK dotyczy dokumentów, których nie otrzymaliśmy, pytań, na które nie dostaliśmy odpowiedzi. Bo tak naprawdę nie dostaliśmy nic. Gdzie są protokoły z sekcji zwłok? Czy zostaliśmy dopuszczeni do badania wraku samolotu? Dlaczego wciąż jest w Rosji? Mówiono mi, że z tupolewa pozostało 40 ton, a ważył 78. Jeżeli to prawda, to też trzeba wyjaśnić.
Kaczyński tak szkicuje działania, które podjąłby w podobnej sytuacji jego rząd:
A gdyby 10 kwietnia 2010 roku to pan był premierem, to co?
– Nie dochodzi do tej katastrofy. Nie dopuszczamy do podzielenia obchodów. Prezydent leci razem z premierem i państwo polskie odpowiednio zabezpiecza tę wizytę.
Ale załóżmy, że do katastrofy i tak dochodzi. Co pan wtedy robi?
– Od razu startuję do Smoleńska, kilka godzin wcześniej, niż to zrobił Tusk. Stanowczo żądam, by ciała ofiar przewozić do Polski, a nie do Moskwy, i aby wrak sprowadzić do kraju. Nie godzę się na konwencję chicagowską, która dotyczy lotnictwa cywilnego, a to przecież był lot wojskowy. Jest porozumienie z 1993 roku i na nim bazuję. Chodzi o polskiego prezydenta, o polskich obywateli.
Pytany, czy pojedzie znów do Smoleńska, Kaczyński stwierdza:
Dziś nie czuję takiej potrzeby, by tam wracać. Ale pamiętam, że gdy tam byłem 10 kwietnia, zadzwonił do mnie przyjaciel i powiedział: zabierz Leszka z tej przeklętej ziemi. Coś w tym jest – to przeklęta ziemia. Dlatego chciałbym, by wszystkie cmentarze ze wschodu przenieść do Polski, żeby ciała pomordowanych w Miednoje czy w Smoleńsku spoczęły w naszej ziemi. Żeby stworzyć dla nich wielkie mauzoleum, coś monumentalnego, miejsce budowania pamięci narodu. To jest jednak zadanie dla architektów, a nie dla mnie.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości ocenia jednak, że dobrze się stało, iż Lech Kaczyński spoczął na Wawelu:
Wawel jest dla niego najbardziej zaszczytnym miejscem. Brat w krótkim, ale bardzo bogatym życiu zrobił tyle dla Polski, że sobie na to miejsce zasłużył. Tylko mało kogo tak fałszowano jako prezydenta i polityka. Niestety, dziś także się tak dzieje w stosunku do mnie, czy Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński - niejako przy okazji - grozi TVN ponownym bojkotem:
Mamy przykłady nierzetelności w pokazywaniu nas przez TVN. Nie chodzi nam o krytykę, tylko skrajną nierzetelność i nieprawdę. Jak tak będzie dalej, to my poradzimy sobie bez tej stacji. Pytanie, czy telewizja informacyjna poradzi sobie bez polityków największej partii opozycyjnej, którą popiera co trzeci Polak.
Kaczyński opowiada też o sytuacji swojej rodziny po tragedii smoleńskiej:
[Mama] Nie była nawet na Powązkach, przy symbolicznym grobie. Jest na to zbyt chora. Ale ja na Wawelu jestem często. Byłem już kilkanaście razy. Wtedy jest msza w podziemiach – gdy nie ma turystów, wcześnie rano lub wieczorem. Może kiedyś, gdy się zestarzeję, będę miał problemy z dojazdami, ale trudno. Należało godnie pochować pierwszego prezydenta Polski po 1989 roku z prawdziwego zdarzenia: wykształcony, bez trudnych momentów w życiorysie, bez majątku nie wiadomo skąd, a przede wszystkim, broniącego na poważnie polskiej racji stanu.
"Fakt" pyta również, "jak teraz wygląda dom na Żoliborzu"?
Wiele mi zostało po bracie, krawaty, a nawet słoniki na szczęście. A nad łóżkiem mam jego zdjęcie, takie zwykłe, zrobione na jakiejś konferencji. Wszędzie są dziesiątki jego osobistych rzeczy, bo to był też jego dom.
Spora część wywiadu poświęcona jest o
Czas leczy rany?
– Straciłem brata bliźniaka. Trzeba go mieć, żeby zrozumieć, co to za strata. Nie wierzę, żeby czas, przynajmniej dla człowieka w moim wieku, cokolwiek znaczył. Może gdybym był 30 lat młodszy, to tak. Co tu mówić...
Ale jednak się pan uśmiecha, gdy pan o nim mówi.
– Bo myślę o bracie setki razy dziennie. Można powiedzieć, że nie zapominam o nim ani na chwilę. Bo to jest coś, co już na pewno we mnie zostanie.
Napisze pan o nim książkę?
– Wolałbym, żeby napisano jego naukową biografię. Ja napiszę tylko krótki zarys jego życia, bo ono jest pod wieloma względami nieznane. Bo czy ktoś pamięta np. że mój brat był dwukrotnie zgłaszany przez Unię Demokratyczną na premiera w czasach rządów SLD i PSL?
Panu zostały pamiątki, a czy dał pan coś bratu na ostatnią drogę?
– Włożyłem Leszkowi do trumny dwie bardzo osobiste rzeczy...
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109548-kaczynski-grozi-tvn-ponownym-bojkotem-pytanie-czy-telewizja-informacyjna-poradzi-sobie-bez-najwiekszej-partii-opozycyjnej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.