Łukaszenka - po raz czwarty - złożył przysięgę. Zachód ceremonię zignorował i zbojkotował. Na ulicach Mińska - pustki

Ceremonię zaprzysiężenia Łukaszenki poprzedził przejazd ulicami Mińska kolumny prezydenckiej w asyście motocyklowej. Jak podkreślają komentatorzy, przejazd kolumny obserwowały jedynie pojedyncze osoby. Całą trasę - podobnie jak późniejsze uroczystości oraz koncert pieśni patriotycznych - transmitowała na żywo państwowa telewizja BT.

Podczas swojego wystąpienia w Pałacu Republiki w Mińsku, białoruski prezydent powiedział, że „limit wstrząsów i rewolucji został wyczerpany".

Łukaszenka - który pojawił się na ceremonii ze swoim kilkuletnim synem Kolą - wypowiedział rotę przysięgi w języku białoruskim:

„Obejmując posadę prezydenta Republiki Białoruś, uroczyście przysięgam służyć narodu Republiki Białoruś, szanować prawa i wolności człowieka i obywatela, wykonywać i bronić konstytucji Republiki Białoruś, święcie i sumiennie wykonywać poręczone mi obowiązki".

Podczas składania przysięgi Łukaszence załamał się głos.

Tekst inauguracyjnego wystąpienia przeczytał po rosyjsku. Powiedział w nim m.in. że kampania wyborcza była „otwarta tak, że bardziej nie było można i demokratyczna".

Mimo przyjętej wczoraj rewolucji Parlamentu Europejskiego krytykującej Białoruś za represje wobec opozycji, Aleksandr Łukaszenka stwierdziła, że Europa akceptuje stan rzeczy na Białorusi.

„Wczoraj dowiedzieliśmy się, że nawet Europejczycy nie mają pretensji do naszych wyborów, i chwała Bogu" – dodał.

Służby prasowe MSZ poinformowały, że w ceremonii wzięło udział 32 przedstawicieli placówek dyplomatycznych i organizacji międzynarodowych. Jednak wiadomo, że uroczystość zignorowali wszyscy ambasadorowie krajów EU, którzy w tym dniu opuścili terytorium Białorusi. Jak poinformowała Maja Kocijancić – rzecznik prasowy szefowej europejskiej dyplomacji Catherine Ashton – ma być to symboliczny protest przeciwko sfałszowaniu wyborów i represji wobec opozycji i społeczeństwu obywatelskiemu. W pałacu republiki nie pojawił się również najwyższy rangą przedstawiciel USA Michael Scanlan.

Warto przypomnieć, że w więzieniach wciąż przebywa kilkadziesiąt osób oskarżonych o organizowanie zamieszek, wśród nich - opozycyjni kandydaci na prezydenta.

źródło: Biełsat, inf. własna