Minister Klich o 10/04: "Nie sposób odpowiadać za decyzje, które mieszczą się w granicach kompetencji innych osób"

W "Super Expresie" minister obrony narodowej Bogdan Klich odnosi się do zapowiedzi złożenia przez PiS wniosku o wotum nieufności wobec niego. Na pytanie, czy czuje się odpowiedzialny politycznie za katastrofę smoleńską tak, jak widzi to partia Jarosława Kaczyńskiego", Klich odpowiada:

Czuję się w pełni odpowiedzialny za wszystkie decyzje, które podejmowałem od samego początku swojego urzędowania. Natomiast nie sposób odpowiadać za decyzje, które mieszczą się w granicach kompetencji innych osób. (...) Wojsko Polskie zatrudnia 148 tys. osób, które podejmują decyzje odpowiadające zakresowi ich kompetencji i działają w ramach obowiązujących procedur.

To nie jest chyba najlepszy sposób obrony, bowiem wiąże się nieuchronnie ze zniesieniem politycznej odpowiedzialności ministra za podległy mu resort, co jest fundamentem polityki, nie tylko demokratycznej, co najmniej od czasów Peryklesa (Ateńczycy lubili, zwłaszcza w czasach dekoniunktury, karać strategów odpowiedzialnych za szczególnie dotkliwe klęski).

Jaka obrona ministra Klicha miałaby sens? Np. taka, która akcentowałaby rolę wojny polsko-polskiej w doprowadzeniu do demobilizacji instytucji państwa, także wojskowych, zwłaszcza w ich działaniu na rzecz śp. prezydenta Kaczyńskiego, obsadzonego przez przemysł pogardy w roli "złego". Niestety, jest to linia nie do użycia w przypadku ministra Klicha, ponieważ jednym z głównym oskarżonych musiałby być premier Donald Tusk.

Minister Klich jest też pytany o fragment raportu, który stwierdza, że "załoga znajdowała się pod presją będącego pod wpływem alkoholu gen. Błasika":

Ten fragment był bardzo eksponowany podczas konferencji prasowej MAK. Tymczasem jest to tylko jedno ze stwierdzeń tej komisji. W związku z tym, nie przypisywałbym temu faktowi tak dużego znaczenia, jak zrobił to MAK. Oczywiście gen. Błasik nie powinien przebywać w trakcie lądowania w kabinie pilotów. Do końca nie wiadomo też, co tam robił.

Naszym zdaniem - szef MON powinien jednak zdecydowanie bronić honoru gen. Błasika, zwłaszcza, że sprawa alkoholu we krwi jest mocno wątpliwa.

Prej