Niewykluczone, że Tusk wkrótce odegra rolę męża stanu. Będzie stanowczy a Rosjanie uznają winę kontrolerów, którzy, jak się okaże, byli też pijani

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Z ironicznym uśmiechem czytam artykuły, w których publicyści wskazują na szansę jaka otworzyła się przed Donaldem Tuskiem. Otóż premier Donald ma historyczną okazję stania się mężem stanu, jeśli jego stanowisko w sprawie raportu MAK-u będzie stanowcze, przy jednoczesnym kontynuowaniu resetu polsko-rosyjskiego. Ciekawe, jak widzą szanowni publicyści praktyczną realizacje przez Tuska tego ambitnego zamierzenia  i czy jest możliwe popisywanie się cnotą przy jednoczesnym kupczeniu tą wątpliwej jakości cnotą.

Jest to logika paradoksalna. Donald Tusk, jak rycerz wrócił do Polski z urlopu narciarskiego, aby rozważyć sprawy państwowe najwyższej wagi, czyli raport MAK, po czym......wrócił na narty. Prezydent Komorowski zachorował, minister Sikorski zniknął.

Bycie mężem stanu też można wyreżyserować w tym społeczeństwie spektaklu, w jakim żyjemy. Rosjanie to pragmatycy, co oznacza, że nie są chyba skłonni do upierania się przy twardym stanowisku w sprawie wyłącznej winy pilotów i gen. Błasika za katastrofę, skoro wiedza o takim  a nie innym zachowaniu kontrolerów lotu trafiła do polskiej opinii publicznej, bo do światowej trafiła tylko ta, że to piloci i pijany gen. Błasik spowodowali katastrofę. Rosjanie być może będą skłonni do zmiany swego stanowiska, jeśli wzmocni to ekipę Tuska. W tym sensie są pragmatykami.

Obecnie rządząca ekipa w Polsce jest zakładnikiem reżimu Putina. Jeśli byłoby inaczej, rząd czyniłby starania aby umiędzynarodowić śledztwo i prowadziłby jakąś akcję wizerunkową, mogąca osłabić skuteczność rosyjskich działań zrzucających całą odpowiedzialność na Polaków. Jak na razie taką akcję mająca na celu umiędzynarodowienie śledztwa przeprowadzili Antoni Macierewicz i Anna Fotyga.

Furia z jaką zostało to przyjęte, przez czynniki rządzące w Polsce, wskazała pośrednio na stopień zależności polskiego rządu od Moskwy. Możliwość manewru jest taka, na jaką zezwolą Rosjanie. Utrzymanie się przy władzy jest priorytetem tej ekipy, bo ona u władzy utrzymać się musi, ponieważ zabezpiecza rosyjskie interesy, to po pierwsze. A po drugie sprawa odpowiedzialności rządu za katastrofę i wszystkie niejasności wokół niej, nie mogą stać się przedmiotem śledztwa rzeczywiście suwerennej prokuratury.

Z tego powodu Rosjanie mogą dla umocnienia tej ekipy poświęcić swoich kontrolerów, czyli pozwolić Tuskowi na odegranie spektaklu pt: „jestem mężem stanu, twardo domagam się uznania winy kontrolerów". Co w końcu się stanie, część społeczeństwa przyjmie jako prawdziwą tę dobrze wyreżyserowaną sztukę, bo wybitnych talentów aktorskich trudno premierowi odmówić. To zaś uczyni Tuska kimś podobnym, tylko w zdecydowanie mniejszej skali, do Władysława Gomułki w 1956 roku. Gomułka, choć straszny człowiek i komunista, na swój sposób był polskim patriotą. Realia były inne. Gomułka nie mógł zostać polskim Józefem Broz Tito. Z powodów uwarunkowań. Tusk też z jakichś powodów nie może być suwerennym w swych decyzjach premierem, choć nie ma tamtych uwarunkowań.

Niewykluczone więc, że Tusk wkrótce odegra taką rolę męża stanu. Będzie stanowczy a Rosjanie uznają w końcu winę kontrolerów, którzy, jak się okaże, byli na przykład też pijani. Znajdą się przeoczone badania sprawdzające trzeźwość.

Skoro i w samolocie i na lotnisku byli pijani, no to przecież oczywiste dlaczego ta katastrofa. To efekt częstej przypadłości obu narodów czyli skłonności do alkoholu. Arcybiskup Życiński i Patriarcha Kiryłł ogłoszą dnia następnego religijną krucjatę przeciw tej pladze. Będzie to współgrało z procesem modernizacji Rosji.

A Polska będzie przewodnikiem Rosji w tym procesie. Padały już hasła z ust prezydenta, aby Polacy pomagali się Rosjanom modernizować. Jest to myśl, która wprawia w zachwyt Rosjan.

Czekają z niecierpliwością na swoich przewodników i nauczycieli w drodze do Europy.

Swego czasu reżim Jaruzelskiego wprowadził ograniczenia w sprzedaży alkoholu. Można było kupić pół litra dopiero po trzynastej. Podobnie było w Rosji Sowieckiej za Gorbaczowa. Walczono administracyjnie z pijaństwem. Wzory więc są. Tylko trzeba do nich teraz twórczo nawiązać. A wtedy już nic nie stanie na przeszkodzie pojednaniu. Żaden ksenofobiczny nacjonalny ruch chorych psychicznie osobników.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych