Jan Tomasz Gross atakowany jest jako Żyd. Oczywiście nikt, poza pewnymi marginalnymi środowiskami, nie robi tego głośno i otwarcie. Najczęściej czynione są sugestie i aluzje. Może być też tak, że adwersarze Grossa zarzucają mu uwarunkowany narodowościowo brak obiektywizmu nieświadomie.
Powyższe zastrzeżenia nie zmieniają faktu, iż kolejne kampanie socjologa z Uniwersytetu Princeton, w których tropi on wszelkie przejawy polskiego żydożerstwa – bo nawet antysemityzm wydaje się w tym przypadku sformułowaniem eufemistycznym – wpisywane są w kontekst polsko-żydowskich sporów o przeszłość. Można odnieść wrażenie, że Gross przedstawiany jest jako typowy przypadek kogoś, kogo należy zaliczać do pomarcowej „żydokomuny", a więc – przyjmując prawicową perspektywę – środowiska ziejącego wobec Polski nienawiścią i resentymentem.
I w tym tkwi błąd. Gross bowiem – na co wskazywał trzy lata temu na łamach „Rzeczpospolitej" Piotr Zychowicz w tekście „Oko w oko z tłuszczą" – jest przede wszystkim Polakiem. Jego żydowskie pochodzenie (tylko ze strony ojca) ma drugorzędne znaczenie. Owszem, autor mających się niebawem ukazać po polsku „Złotych żniw" wyjechał z Polski wraz rodzicami po marcu roku 1968 na fali czyszczenia kraju z „elementów syjonistycznych". Ale przecież gomułkowsko-moczarowski „antysyjonizm" stanowił wyłącznie pretekst do rozprawienia się z wewnątrzpartyjną opozycją, której reprezentacja składała się głównie z osób pochodzenia żydowskiego. Jeśli rodzice Grossa dostrzegli w wydarzeniach marcowych zapowiedź koszmaru, jakiego doświadczyli podczas okupacji hitlerowskiej (pierwszy mąż matki zadenuncjowany na gestapo przez Polaków zginął na Pawiaku), to był to efekt uboczny konfliktu w łonie PZPR.
Znamienne, że kwestią stosunków polsko-żydowskich Gross się zajął dopiero w drugiej połowie lat 80. Wcześniej jego prace dotyczyły Polaków pod okupacją sowiecką. Szczególnie na uwagę zasługuje opublikowana w roku 1983 wspólnie z Ireną Grudzińską (ówczesną żoną) książka „W czterdziestym nas Matko na Sybir zesłali – Polska a Rosja 1939-42", zawierająca wybór świadectw Polaków deportowanych w głąb ZSRR przez sowieckich najeźdźców. Poruszanie takich spraw w kraju, w którym stosunek kręgów akademickich do Związku Sowieckiego był niejednoznaczny, można uznać za przejaw nie tylko nonkonformizmu, ale i polskiego patriotyzmu. W roku 1984 Gross wydał w USA „Poland's self-limiting revolution" Jadwigi Staniszkis. Temat stosunków polsko-żydowskich pojawił się dopiero wtedy, gdy socjolog – jak sam twierdzi – trafił na notatkę legendarnego kuriera z Warszawy Jana Karskiego, który pisał w niej o „bezlitosnym stosunku mas społeczeństwa polskiego do Żydów w czasie wojny".
I teraz wrócmy do wczesnej młodości Grossa. Jego macierzyste środowisko to Adam Michnik i Klub Poszukiwaczy Sprzeczności, a więc ludzie postrzegani jako dzieci czerwonej nomenklatury, zbuntowane przeciwko rodzicom za niezrealizowanie szczytnych obietnic socjalizmu. Tyle że przypadek Grossa jest inny. Jego rodzice nie byli, w przeciwieństwie do innych „komandosów", aparatczykami totalitarnego państwa. Gross jest typowym przedstawicielem Pokolenia'68, lecz w wymiarze znacznie szerszym niż polski – w wymiarze wręcz globalnym. A skoro tak, to jego uczestnictwo w marcowej rewolcie studenckiej było podyktowane nie tylko rewizjonistycznym odrzuceniem peerelowskiego modelu socjalizmu. Było podyktowane także tym, co się stało udziałem rówieśników Grossa na Zachodzie – buntem przeciwko wszelkim świętościom, hierarchiom, autorytetom.
Kiedy autor „Strachu" natrafił w archiwum Instytutu Hoovera na notatkę Karskiego być może pomyślał, że staje przed szansą przeżycia drugiej młodości – przeżycia roku 1968 na nowo, ale w kontekście bardziej zachodnim. Dzieje Polski postanowił potraktować jako obiekt swoistego performance'u. Trzeba bowiem brać pod uwagę to, że Gross nie jest historykiem. Jego „Sąsiedzi" zostali uhonorowani Nagrodą Literacką Nike – wyróżnieniem z dziedziny literatury, a nie historiografii. W takim przypadku ważniejsza jest „narracja" niż fakty. Istotne są emocje, jakie wywołuje dane dzieło. Nie chodzi tu o dociekanie prawdy.
Gross jest więc postmodernistycznym dekonstruktorem mitów swojej wspólnoty narodowej. Za taki mit należy uznać przeświadczenie o tym, iż Polacy to naród bohaterów i męczenników, naród, który w czasie drugiej wojny światowej nie miał swoich Petainów i Qusilingów, naród, który na przestrzeni minionego tysiąclecia był na tle reszty Europy niewinny. Gross pod tym względem podobny jest do Noama Chomsky'ego i Normana Finkielsteina, żydowskich intelektualistów kalających – jak uważają ich krytycy – własne gniazdo. Chomsky i Finkielstein jako Żydzi oskarżają Izrael o zbrodnie ludobójstwa. Kiedy Grossa pod niebiosa wynoszą osoby, którym można byłoby zarzucić polonofobię, to Chomsky'ego i Finkielsteina chwalą ludzie o opinii antysemitów.
Wreszcie można odnieść wrażenie, iż kwestia stosunków polsko-żydowskich jest przez Grossa rozpatrywana w postmodernistycznym dyskursie „mniejszościowym". Polacy i Żydzi to nie są kategorie narodowe czy historyczne, lecz kulturowe. Polacy to jedynie przejściowy kostium opresywnej patriarchalnej cywilizacji białego męskiego szowinisty, natomiast Żydzi stanowią przejściowy kostium prześladowanych mniejszości: kobiet, ludności kolorowej, homoseksualistów (u Chomsky'ego i Finkielsteina jest odwrotnie: Żydzi są katami, a Palestyńczycy ofiarami).
Tak więc Gross to po prostu polski performer, tyle że performer w dziedzinie historiografii. Jedni performerzy delektują się maczaniem krucyfiksu w urynie, innych zaś kręci rzucanie brutalnych, bulwersujących oskarżeń pod adresem rodaków, które wywołują szok i oburzenie. Na debatę historyczną z prawdziwego zdarzenia i zbiorowy rachunek sumienia nie ma co jednak liczyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109326-performer-polskiej-historiografii-gross-jest-przede-wszystkim-polakiem-rysuje-zawistowski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.