Muszą państwo przyznać: takiej zbieżności linii władzy z linią mediów nie widzieliśmy od wielu, wielu lat...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

"Do roboty! Ktoś musi zapracować na nasze emerytury" - wzywa z okładki najnowsza "Polityka".

A nam coś zaświtało... Gdzieś to już słyszeliśmy... Tak, to premier tuż przed Świętami rubasznie dywagował sobie o problemie kryzysu demograficznego:

Donald Tusk: Bomby demograficznej nie rozbroi nikt, poza nami samymi. My możemy napisać 150 ustaw, zbudować 65 systemów emerytalnych, a bomba demograficzna po polsku nazywa się: za mało dzieci. A skoro za mało dzieci, to nie trzeba pisać ustaw, tylko wziąć się do zupełnie innej roboty. Redaktor pyta, jakiej konkretnie? No odsyłam do... do czego?

Rzecznik rządu Paweł Graś: Wyjaśnimy po konferencji panu redaktorowi. (śmiech)

Donald Tusk: Do czegoś, do kogoś...

Muszą państwo przyznać: takiej zbieżności linii władzy z linią mediów nie widzieliśmy od wielu, wielu lat.

Co ważne: najpierw pojawia się linia władzy, a później tygodnik podejmuje temat w dokładnie taki sam sposób.

Zaznaczmy jednak, że "Polityka" znacznie uprościła myśl premiera, który wzywał, by "wziąć się do zupełnie innej roboty". Tygodnik ograniczył się do lakonicznego "Do roboty".

Ciekawe, czy oni to uzgadniają, czy też zgadują intencje, dzięki kilkudziesięcioletniemu doświadczeniu?

Sil


Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych