Palikot oddał swoją legitymację poselską na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na Salonie24.pl Kataryna słusznie zwraca uwagę:
Zanim dziennikarze zaczną się podniecać pańskim gestem Palikota, zadam nieśmiało pytanie o jego legalność. Nie jestem prawniczką, ale czy Palikot czasem nie łamie prawa oddając swoją legitymację poselską? I czy prawa nie złamie Owsiak wystawiając ją na sprzedaż? Kodeks karny nie pozostawia wątpliwości.
Art. 274. Kto zbywa własny lub cudzy dokument stwierdzający tożsamość podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. (...)
Co na to marszałek? A prokuratura? (...) Może jednak są jakieś granice tego co wolno świętym krowom III RP?
Prawne wątpliwości są ważne, ale w tym zagraniu Palikota jest coś więcej: pogarda dla najważniejszej instytucji państwa polskiego, czyli Sejmu. Jest to więc jednocześnie pogarda dla państwa.
Oddając legitymację na licytację WOŚP Palikot naraża ją na profanację wszelakiego rodzaju. Argument akcji charytatywnej nie ma tu żadnego znaczenia, ponieważ sprzedaż właśnie legitymacji jest świadomym wyborem, a nie warunkiem koniecznym niesienia pomocy (Palikot mógłby oddać cokolwiek innego).
Zagranie Palikota z legitymacją symbolizuje nasz najpoważniejszy obecnie problem: okupację Polski przez hucpiarzy, tak w polityce, jak i w mediach.
Hucpiarska Polska w tym miejscu Europy nie ma szans na przetrwanie.
Elementarna powaga - nie mylić z ponuractwem - jest dziś polską racją stanu.
Pat
Zanim dziennikarze zaczną się podniecać pańskim gestem Palikota, zadam nieśmiało pytanie o jego legalność. Nie jestem prawniczką, ale czy Palikot czasem nie łamie prawa oddając swoją legitymację poselską? I czy prawa nie złamie Owsiak wystawiając ją na sprzedaż? Kodeks karny nie pozostawia wątpliwości.
Art. 274. Kto zbywa własny lub cudzy dokument stwierdzający tożsamość podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
I proszę mi nie tłumaczyć, że szczytny cel, bo na następną akcję Owsiaka celebryci będą masowo oddawać dowody osobiste i paszporty (najtańszy sposób na zaistnienie w mediach, wyrobienie duplikatu kosztuje niewiele, a wartość sentymentalną też ma żadną, w przeciwieństwie do statuetek i medali).
Od posła oczekuję poszanowania dla prawa i nie łamanie go tylko dlatego, że cel jest szczytny, a gest da szansę na zaistnienie w mediach. Czekam więc na jakąś pokrętną interpretację, że legitymacja poselska nie jest dokumentem stwierdzającym tożsamość w rozumieniu kodeksu karnego i można nią bezkarnie handlować. I czym jeszcze nietykalni III RP mogą handlować? A może jakaś posłanka ma na zbyciu legitymację poselską, kupiłabym, bo to i do Sejmu można wejść, i koleją za darmo pojeździć, i przed policjantem się wylegitymować, żeby mandatu uniknąć.
Co na to marszałek? A prokuratura? Pytanie jest oczywiście retoryczne, nielegalną zbiórką publiczną prowadzoną przez Palikota nikt się nie zainteresował (poza Naszym Dziennikiem, który potwierdził w samym Ruchu Poparcia, że zbiórka jest bez zezwolenia), choć Rydzyk za to samo ma właśnie proces.
Może jednak są jakieś granice tego co wolno świętym krowom III RP?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/109140-zagranie-palikota-z-legitymacja-symbolizuje-nasz-najpowazniejszy-obecnie-problem-okupacje-polski-przez-hucpiarzy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.