Pospieszalski był świadkiem na jego ślubie, nie lubi Grossa, jest przeciw narkoofensywie... Tak, taki (też) jest Jerzy Owsiak

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

W "Super Expresie" rozmowa z Jerzym Owsiakiem - oczywiście w związku z 19 finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Owsiak mówi rzeczy, których - przynajmniej my - jeszcze nie słyszeliśmy.

I tak Owsiak pytany, które wydarzenia "podkręciły mu ostatnio adrenalinę" (chyba chodzi o to, że się zdenerwował - red.), odpowiada:

Ludzie po Smoleńsku. To jak się podzielili, przypominało najgorsze momenty stanu wojennego. A także książka Jana Grossa. Ja nie dyskutuję z prawdą historyczną, zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy mogły mieć miejsce. Ale to boli, uważam to za dziejowego pecha. Jesteśmy tak wymęczeni, zniszczeni i znowu dostajemy...

Czyli Owsiak, tak jak my, nie lubi Grossa. Ale idźmy dalej. Okazuje się, że Owsiak w młodości przyjaźnił się pan z Janem Pospieszalskim:

Janek to mój przyjaciel. Dostałem od niego swój znak rozpoznawczy - żółtą koszulę. Wraz z żoną był świadkiem na moim ślubie. Ale jest w nim coś takiego... Nie akceptuję sposobu, w jaki mówi o polityce i religii. Denerwuję się, gdy oglądam jego program w telewizji. Ten program jest kłótliwy. To nie jest mój sposób bycia. Ale ciągle uważam go za swojego przyjaciela, choć nie kontaktujemy się. Notabene, to pod jego wpływem, jego poglądów i sposobu działania zainicjowaliśmy na Przystanku Akademię Sztuk Przepięknych, spotkania z mądrymi ludźmi.

W sumie to zabawne - Akademię Sztuk Przepięknych powstała pod wpływem Pospieszalskiego, ale Pospieszalskiego ani nikogo z jego środowiska tam nie uświadczysz.

Owsiak zaczyna też powoli zmieniać zdanie nt. Prawa i Sprawiedliwości:

Ostatnio przypadkiem spotkałem w telewizji panią z komisji śledczej, z PiS-u. Rozmowa była przyjemna, inteligentna... Nie znam tych ludzi dobrze, ale myślę, że mogą być fajni. Myślę, że może mógłbym się zaprzyjaźnić nawet z ojcem Rydzykiem.

Niestety, serce Jerzego Owsiaka wciąż jest zatrute nienawiścią wobec Jarosława Kaczyńskiego:

A jeśli brak im wyobraźni, może jest to wina szefa partii, któremu ostatnio to ugrupowanie trochę się rozpadło? Ciężko mi na niego patrzeć. Ten pan słabo mówi. Ale gdyby on był z Platformy, też mówiłbym, że serce boli patrzeć na niego.

W sprawie krzyża Owsiak okazuje się być po środku, ale jednak - niestety - ogólnie jest z Palikotem.

W sprawie krzyża nie sympatyzowałem z nikim, także z młodymi. W tych sprawach byłem absolutnym obserwatorem. Dla mnie krzyż mógłby stać tam nadal. Krzyż mi nie przeszkadzał, przeszkadzała mi jedynie dewocyjność ludzi, te zaśpiewy. I to, że ruch był zablokowany. Gdy tam jeździłem, obserwowałem jednak z ogromnym zainteresowaniem, jak rodzi się polski Hyde Park. Nie wiem, czy Palikot wyraża tych młodych ludzi, ale wprowadza urozmaicenie w polskiej polityce, co uważam za dobre.

Przy okazji wychodzi na jaw, że Jerzy Owsiak niezbyt uważnie śledzi salonowe trendy, ponieważ powtarza, iż Palikot "wprowadza urozmaicenie w polskiej polityce". Tak salon mówił kilka tygodni temu. Teraz trzeba mówić, że "zapowiadało się obiecującą, ale jednak Palikot zmarnował szansę".

Na koniec - Owsiak okazuje się naszym sojusznikiem w sprawie walki ze wspierającą legalizację "niewielkich dawek" narkotyków ofensywą "Gazety Wyborczej":

Jako praktyk mówię - nie legalizujmy marihuany. Pozwolimy zalegalizować gram, to zaraz zrobi się z tego kilogram. W Holandii, gdy zalegalizowano miękkie narkotyki, wcale nie znikł problem narkomanii.

Za to ostatnie - bardzo dziękujemy. Bo lobby pronarkotykowe rośnie w siłę, potrzebujemy więc pilnie sojuszników broniących zdrowego rozsądku - nawet jedynie są to sojusznicy tylko w tej sprawie.

Sil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych