"Rozprawiono się z programami oglądanymi przez miliony widzów. Tak zniknął 'Gość Jedynki', 'Tygodnik Polityczny Jedynki'"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Na łamach "Super Expresu" Leszek Miller prezentuje - w formie skondensowanej - swoją wizję afery Rywina.

Punktem wyjścia jest polemika byłego premiera  z Kochaną Agnieszką, nazwaną w tytule felietonu "kłamczuchą", czyli Agnieszką Kublik.

Kublik, jak pisze Miller, "kiedy tylko spojrzy w kierunku telewizji na ulicy Woronicza, od razu wietrzy knowania SLD, mroczny świat lewicowych układów oraz skradające się cienie Roberta Kwiatkowskiego i Włodzimierza Czarzastego".

Zdaniem Millera, nie jest prawdą, że nazwisko Czarzastego "figuruje w raporcie sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina w składzie tzw. Grupy Trzymającej Władzę":

Komisja nic takiego nie stwierdziła. Przeciwnie, uznała, że Rywin nie został wysłany do Agory w imieniu jakiejkolwiek grupy lub osoby, instytucji lub partii politycznej oraz że nie istniał związek między jego korupcyjną propozycją a procesem legislacyjnym ustawy o radiofonii i telewizji.

Zdaniem Millera, to właśnie sprawozdanie komisji, odrzucające istnienie GTW, "wywołało furię części mediów i polityków".

Histeryczna fala zniewalała co słabsze charaktery i ośmielała sejmowych chuliganów. W rezultacie Sejm w trybie nielegalnym, łamiąc ustawę o komisji śledczej, własny regulamin i opinie wielu wybitnych prawników, postanowił "poprawić" sprawozdanie komisji. Oprócz SLD i UP tylko posłowie PSL starali się zachować resztki przyzwoitości. Prawie połowa z nich odmówiła udziału w tym procederze.

Jak pisze Miller, po "6 głosowaniach nazwanych przez samą Kublik "teleturniejem im. Lwa Rywina" wygrała wersja posła Ziobry",   "zdyskwalifikowana następnie po 4 latach śledztwa przez prokuraturę."

A dalej jest o telewizji. Ciekawie, trzeba przyznać. Miller przypomina, że Jan Dworak został w 2005-ym roku prezesem telewizji "przy energicznym udziale "lewicowej" szefowej KRRiT Danuty Waniek":

Umożliwiło to zdominowanie telewizji przez PO i PiS. Wielu dziennikarzy zostało zwolnionych tylko za to, że pracowali z Robertem Kwiatkowskim. Rozprawiono się z programami oglądanymi przez miliony widzów. Tak zniknął "Gość Jedynki", "Tygodnik Polityczny Jedynki", kabaret Olgi Lipińskiej.

W rezultacie:

"Wiarygodna" telewizja po Kwiatkowskim odegrała znamienną rolę w zwabieniu Polaków w zasadzkę IV RP. Dużo czasu upłynie, nim z tej pułapki się wydobędą.

No i jednak nie zrealizowano czwartej części "Dramatu w Trzech Aktach", który pociągnęła w swoim kabarecie Olga Lipińska, śpiewając o "Kaczorach, co wiozą na wozach" wory pełne pieniędzy.

A teraz - teraz na czwartą część już za późno. Ale za to zrealizowano film o Blidzie, w podobnej konwencji.

No i nie wiemy, czego żal bardziej: "Gościa Jedynki" czy "Tygodnia Politycznego Jedynki"? Chyba jednak "Gościa" z niezapomnianym Gembarowskim.

Sil



Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych