Wczoraj myśleliśmy, że Antoni Macierewicz przesadza. Ale każdy kolejny wywiad Edmunda Klicha potwierdza, że poseł PiS ma rację

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Myślę, że prokuratura rosyjska robi źle [chcąc przesłuchać rodziny ofiar smoleńskiej katastrofy i dowiedzieć się czy m.in. podczas pielgrzymki nie zabrały ze sobą jakiś pamiątek], bo takie działania zaogniają sytuację i pogarszają opinię Polaków o Rosji.

Ważnym wątkiem książki [„Ostatni lot" Jana Osieckiego, prezentującej punkt widzenia niemalże identyczny z rosyjskim] był za to fragment o naciskach na pilotów, bo takie naciski były wielokrotnie wcześniej, o czym wspomina płk Latkowski. W tej konkretnej sytuacji trudno będzie jednak ustalić skąd wyszły naciski i czy wywierano wpływ na samego generała. W stenogramach pojawia się przecież głos Mariusza Kazany, który mówi „mamy problem", ale same naciski, przy dotychczas znanych odczytach z rozmów w kabinie, trudno będzie udokumentować. Ważne byłoby, aby ujawnić rozmowy między Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi i dowiedzieć się czy rozmowa dotyczyła rzeczywiście jedynie stanu zdrowia matki.

Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że gen. Błasik nie powinien znaleźć się w kabinie, a jeśli już, to powinien zrobić to po to, by na odpowiedniej wysokości zareagować, nakazać przerwanie podejścia. (...) Brak reakcji był krytyczny. Latał przecież Jakiem-40, umiał czytać z przyrządów i powinien zdawać sobie sprawę, że zostały przekroczone wszelkie zasady bezpieczeństwa.

To prawdopodobne [że kapitan Protasiuk "zawiesił się" psychicznie], potwierdzają to zapisy. Był pod presją wykonania zadania i ten cel przyćmił racjonalną ocenę ryzyka. Determinacji zabrakło też drugiemu pilotowi, który nie zrobił nic, by przejąć, nawet siłowo, stery.

Jestem pewny w 100%, że zamachu nie było.

Dziwię się dlaczego [piloci Jaka-40] po wylądowaniu nie powiadomili Warszawy, że pogoda jest do kitu, że nie ma sensu lecieć. Powinni alarmować, podzielić się informacjami z kolegami, którzy wieźli przecież prezydenta. To jest już jednak kwestia odpowiedzialności i tego, dlaczego dbali o własny interes. Mówiąc krótko, piloci Jaka nie są dla mnie wiarygodni.

Wątku sztucznej mgły nie biorę pod uwagę, bo nie sądzę, by Rosjanie chcieli spowodować wypadek swojego samolotu, który przed tupolewem dwukrotnie podchodził do lądowania, bo już wtedy była mgła.

Są rzeczy, które są ważne, zaskakujące a nawet przełomowe. Przyjdzie czas, że ujrzą światło dzienne. Poczekajmy na raport końcowy.

Nie ma żadnych podstaw, by np. Amerykańska Agencja Badania Wypadków Lotniczych angażowała się w tę sprawę. Podobnie wygląda sprawa jeśli chodzi o Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

"Czy ostatnia rozmowa braci Kaczyńskich rzeczywiście dotyczyła matki?", Edmund Klich w rozmowie z Agnieszką Niesłuchowską, Wirtualna Polska, 5 stycznia 2010 r.

Nigdy z własnej woli pan nie zrelacjonował tych elementów informacyjnych, które świadczą na korzyść Polaków. Pan się skupia na informowaniu o tych rzeczach, które są na korzyść tezy rosyjskiej, że wina jest pilota. I to jest postępowanie, które mnie od początku w pana zachowaniu bardzo dziwi.

Antoni Macierewicz, wypowiedź skierowana do Edmunda Klicha w programie "Warto rozmawiać", 4 stycznia 2010 r.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych