Huzia na Józia. "Opinia prezydenta ws Smoleńska to głos rzadkiego u nas rozsądku i przejaw odwagi cywilnej".

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP

Trochę zgodnie z tytułowym zawołaniem mnóstwo polityków i komentatorów rzuciło się na prezydenta za jego odważne, zdaniem wielu, stwierdzenie, że główną przyczyną katastrofy smoleńskiej samolotu Tu – 154,  z  jego poprzednikiem na pokładzie, była decyzja o locie w warunkach złej tak zwanej nielotnej pogody. Nawet premier zarzucił prezydentowi, że użył w swym wywodzie niewłaściwych słów.

Nie zgadzam się z tym zmasowanym atakiem uważam bowiem, że najważniejszą sprawą dla Polski, w aktualnej sytuacji jest zwykły nasz powrót do normalności. A normalność wymaga abyśmy wszyscy, przestali bawić się w niepoważnych w końcu samozwańczych prokuratorów rozważających na wszelkie sposoby: co było przyczyną tej katastrofy. Bezustanne żądania natychmiastowego wyjaśnienia całej sprawy, zgłaszane przez polityków i media, są nierealne z racji nieuchronnej długotrwałości  tego typu dochodzeń. Przypomnę, że dopiero kilka tygodni temu oficjalna komisja, po dziesięciu latach dochodzeń, ustaliła przyczyny katastrofy samolotu Concorde. Ustalenia te zresztą natychmiast zostały zakwestionowane!

Samolot prezydencki zdaniem dziennikarzy i ekspertów lotniczych wywodzących się z lotnictwa wojskowego, prowadzących śledztwo medialne - ich owocem, jak dotąd, jest kilka książek - ustalili, że jeszcze na lotnisku w Warszawie kapitan samolotu pilot Protasiuk odmawiał lotu w dniu 10 kwietnia z powodu braku prognozy pogody dla Smoleńska. Jest jasne, że gdyby samolot był pilotowany przez lotników cywilnych, do startu z Warszawy, feralnego dnia absolutnie by nie doszło. Próba lądowania na samym lotnisku w Smoleńsku była też zdaniem tych ekspertów irracjonalna bowiem piloci za wszelką cenę szukali kontaktu wzrokowego z płytą lotniska, schodząc na bardzo niską niebezpieczną wysokość, aby tylko przełamać w jakimś sensie bardzo niską mgłę.

W tej sytuacji wypowiedź w sprawie przyczyn katastrofy prezydenta Bronisława Komorowskiego, który to tak tragiczne wydarzenie traktuje z bólem i najwyższą powagą, stwierdzając , że lot w tych warunkach nie powinien się w ogóle odbyć, traktuję jako głos rzadkiego u nas rozsądku i przejaw jego odwagi cywilnej. Rzadka to cecha wśród naszych polityków, którzy zwykle pijarowsko kalkulują unikając jasnych wypowiedzi.

Tymczasem właśnie w chwilach zamętu, a więc takich jak obecna mamy prawo oczekiwać od polityków odwagi cywilnej i zdolności do wypowiadania wprost niepopularnych prawd. Komorowski czyni to moim zdaniem, aż w sposób ryzykowny. Pytam jak długo można jeszcze grać bezkarnie tamtą tragedia i żerować bezceremonialnie na wrażliwości społecznej?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych