Prezydent Częstochowy: w tej chwili nie ma decyzji ws. opodatkowania pielgrzymów. "Wstępnie rozważamy także opłatę"

"Chcemy, aby do Częstochowy przybywało więcej pielgrzymów i turystów niż do tej pory. W tej chwili nie ma jednak żadnych decyzji w sprawie ich opodatkowania" - powiedział KAI prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.

Propozycja władz miasta spotkała się z ostrą krytyką m.in. Klubu Inteligencji Katolickiej w Częstochowie. Zaskoczony nią jest także ks. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny tygodnika katolickiego „Niedziela".

W związku z doniesieniami medialnymi nt. opłat, które chcą pobierać nowe władze Częstochowy od każdego pielgrzyma i turysty odwiedzającego miasto, KAI zapytała o tę sprawę władze miasta. Zebrane z podatku środki władze miasta chciałyby przeznaczyć m.in. na promocję Częstochowy oraz na budowę i naprawę dróg.

Na pytanie czy rzeczywiście Urząd Miasta pracuje nad wprowadzeniem podatku, prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk odpowiedział KAI, że „chcemy, aby do Częstochowy przybywało więcej pielgrzymów i turystów niż do tej pory. Szukamy rozwiązań, które to umożliwią. Wstępnie rozważamy także opłatę, z której zyski byłyby przeznaczone w części na promocję miasta i klasztoru".

"W tej chwili nie ma jednak żadnych decyzji, ani nie przyjęliśmy żadnych konkretnych rozwiązań" - zaznaczył Matyjaszczyk.

Zdaniem prezydenta Częstochowy, trudno na razie powiedzieć, jak miałaby wyglądać realizacja takiego opodatkowania.

- Sam pomysł dopiero się kształtuje. Kiedy pojawią się konkretne rozwiązania, będziemy je konsultować ze wszystkimi zainteresowanymi - podkreśla Krzysztof Matyjaszczyk.

- Na razie trudno jest dyskutować w tej sprawie i wypowiadać się o czymś co nie przybrało jeszcze formy konkretnego projektu. Nie zostały jeszcze przeprowadzone żadne konsultacje społeczne. Również nikt z Urzędu Miasta nie zwracał się do kurii o opinię w tej sprawie - powiedział KAI ks. dr Andrzej Kuliberda rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej.

Swojego zaskoczenia wiadomościami o pomyśle opodatkowania pielgrzymów nie ukrywa również ks. infułat Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny tygodnika katolickiego „Niedziela".

- Pielgrzym, który przybywa na Jasną Górę powinien być przyjmowany życzliwie. Nie powinno się patrzeć na pielgrzyma tylko jako na potencjalnego dawcę pieniędzy - mówi ks. Skubiś.

- Pamiętam rok 1979. Po pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II władze komunistyczne postanowiły oddzielić Częstochowę od Jasnej Góry budując tunel podziemny. Dzisiaj znowu mamy nowy komunistyczny pomysł, a mianowicie chęć opodatkowania pielgrzymów.

Redaktor naczelny „Niedzieli" zauważa, że „pielgrzymowanie to fakt religijny i pokutny".

- Trzeba też pamiętać, że pielgrzymi przychodzący na Jasną Górę są ubodzy, to jest młodzież, maturzyści i dzieci pierwszokomunijne. Częstochowa w historii już bardzo wiele ucierpiała od różnych wrogów - podkreśla ks. Skubiś.

Jak zauważa ks. Skubiś, „już raz obrońcą Jasnej Góry przed Szwedami był o. Augustyn Kordecki".

-Mamy nadzieję, że także teraz o. Kordecki przyczyni się u Boga i obroni pielgrzymów idących na Jasną Górę przed zarządzeniami, które chciałby podjąć nowy zarząd Częstochowy - dodaje redaktor naczelny „Niedzieli".

Do pomysłu nowych władz miasta odnosi się również Andrzej Adamczyk, wiceprezes Klubu Inteligencji Katolickiej w Częstochowie.

- Brak pomysłów na realizację populistycznych programów prezentowanych podczas kampanii wyborczej powoduje chwytanie się takich metod. Aktualne władze miasta wykorzystują aktywność wąskiej grupy wyborców z nastawieniem antykościelnym i próbują takimi właśnie propozycjami utrzymać ten poziom emocji. Nawet miasta typowo pielgrzymkowe, jak Jerozolima nie pobierają podatku od pielgrzymów - podkreśla Adamczyk.

Jego zdaniem, „w naszym polskim wydaniu uwłacza to zwyczajnej zasadzie gościnności".

- Poza tym należałoby spytać niemałej grupy częstochowskich przedsiębiorców z branży np. dewocjonaliów, którzy zatrudniają ludzi i płacą podatki dla miasta. Pomysł opodatkowania pielgrzymów uderza także w tę sferę gospodarki, która przecież, rozumiana jako biznes, jest skądinąd ciągle artykułowana przez obecne władze miasta. Każdy przedsiębiorca dąży różnymi metodami do tego, aby najpierw ściągnąć potencjalnego klienta. Następnym krokiem jest zachęta do kupna. Po prostu oferta musi być atrakcyjna" - argumentuje.

- Częstochowa nie musi ponosić kosztów, by ściągnąć tu ludzi, trzeba tylko przedstawić atrakcyjną ofertę. Pomysł opodatkowania pielgrzymów jest działaniem wbrew podstawowym zasadom biznesu, jest zniechęcaniem do przybywania do miasta i w konsekwencji do wydawania w nim pieniędzy. Sam pomysł przynosi miastu wstyd - konkluduje Andrzej Adamczyk.

ks. mf (KAI), Biuro Prasowe UM Częstochowa / Częstochowa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych