Po raz pierwszy od bardzo dawna program Tomasza Lisa robił wrażenie inne niż zwykle - nie politycznego show mocno sterowanego przez nie ukrywającego swoich sympatii i fobii prowadzącego, a ludzkiej rozmowy. Głównie za sprawą gościa w drugiej jego części.
Aktorka Ewa Błaszczyk opowiadała o założonej przez siebie fundacji "A kogo", wspierającej rodziców, których dzieci zapadły w śpiączkę. Ale tak naprawdę mówiła najwięcej o swojej własnej historii. Jej córka, jedna z pary bliźniaczek, dziesięć lat temu zaksztusiła się lekarstwem, które dostało jej się do płuc. To stało się przyczyną śpiączki, która trwa do dziś. Od tej pory matka, która chwilę wcześniej straciła męża, poświęca temu dziecku każdą wolną chwilę. Powtarzając o nadziei i o tym, że każdemu złu należy nadać jakiś sens - tak żeby wynikło z niego także choć odrobina dobra.
To co mówiła Błaszczyk, było wielkim płomiennym manifestem przeciw eutanazyjnym pokusom, ale też zapisem jej osobistych doświadczeń: nadziei, tęsknot, zwątpień. Czy należy o tym mówić do kamer? Jeśli znajdzie się odpowiednio delikatna formuła, czemu nie - zwłaszcza jeśli to będzie przykład dla innych. Choćby zachęta aby wpłacali ze swoich podatków 1 procent na fundację. Trzeba przyznać, że Lis uchodzący za człowieka ekspansywnego i oschłego, nie próbował tej rozmowy zdominować. I akurat za to mu chwała.
Dużo mniej przekonania budziła część pierwsza - poświęcona tragedii smoleńskiej. Nie dlatego, że delikatnie osobiste wspomnienia nie pasowały do świąteczno-noworocznej atmosfery. Pasowały.
Lis zaprosił wszakże dwójkę gości: Alberta Węcławka, BOR-owca, który stracił w Smoleńsku żonę, stewardessę i funkcjonariusza BOR, oraz Pawła Deresza, wdowca po Jolancie Szymanek-Deresz, posłance SLD. Węcławek to zwykły człowiek, który bardzo konsekwentnie unika wszelkich politycznych akcentów. Z kolei Deresz staje się z wolna symbolem tej części smoleńskich rodzin, które podkreślają, że nie mają do rządu o nic pretensji, cierpliwie czekają i właściwie za wiele nie oczekują.
Rozumiem, że człowiek związany z lewicą dystansuje się od PiS, a tym bardziej od spiskowych teorii na temat zamachu, od których roi się w internecie. Ale ta postawa: niczego nie oczekuję, na nic nie czekam, jawi mi się jako, paradoksalnie, także polityczna. Paweł Deresz przekonuje mnie, gdy zapowiada uczczenie pamięci wszystkich zabitych wielkim koncertem w przyszłym roku, a pamięci żony tenisowym turniejem. Ale kiedy oburza się na amerykańską podróż Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza, zastanawiam się. Przecież każde nagłośnienie, każde umiędzynarodowienie całej historii, może się przysłużyć jej wyjaśnieniu. Nie trzeba być entuzjastą obojga polityków żeby to rozumieć.
Pan Deresz mówi kategorycznie: takie akcje są bezsensowne. Chyba jest to kategoryczność przedwczesna i, powtórzę raz jeszcze, motywowana sympatiami i antypatiami politycznymi. Temu chyba ten akurat wdowiec zawdzięcza tak wielką medialną karierę. Zwróćmy uwagę, jak wielu przedstawicieli rodzin w ogóle nie pokazuje się przed kamerami. Czy widzieliśmy kiedyś męża poseł Izabelli Jarugi-Nowackiej. Nawet Małgorzata Szmajdzińska zniknęła, kiedy nie chciała w w innym programie Lisa polemizować otwarcie z inną częścią rodzin, którą możemy nazwać umownie "pisowską".
Sprawa jest delikatna, łatwo w niej urazić ludzkie uczucia, a mają je wszyscy bliscy ofiar. Ale czy nie ryzykuje tego również Tomasz Lis przywołujący akurat w tym momencie Pawła Deresza jako świadka, który ma potwierdzić jak nieodpowiedzialne i warcholskie są inne rodziny? Usiłowania aby takie wypowiedzi wywołać okazały się w końcu anemiczne, ale były. Jeśli tak, może i w tej dziedzinie warto by zastosować jakiś "parytet". Nie widzę powodów dla których Małgorzata Wassermann, której usiłowania aby dojść prawdy zasługują na wielki szacunek, miała być w takich momentach tylko bezbronnym bohaterem dyskusji toczonych poza nią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108755-nasza-recenzja-zaremba-tomasz-lis-w-swoim-programie-inny-niz-zwykle-choc-w-sprawie-smolenska-nie-przekonuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.