W świątecznym wydaniu "Rzeczpospolitej" (teksty dostępne tylko w wydaniu papierowym) Michał Karnowski kreśli sylwetkę Igora Ostachowicza, formalnie skromnego sekretarza stanu w Kancelarii Premiera, faktycznie - głównego spin doctora, kreatora polityki medialnej Donalda Tuska. Człowieka, o nieograniczonych dziś niczym wpływach.
Chcecie zrozumieć jak rządzi Donald Tusk i dlaczego tak skutecznie - poznajcie najpierw Igora Ostachowicza
- twierdzi Karnowski.
I opisuje milczącego, kryjącego się w cieniu człowieka, który od 2007 roku nie odstępuje Donalda Tuska ani o krok.
Oficjalnie doradza w sprawach medialnych - ale czy tylko? Powszechna w Sejmie opinia przypisuje mu niemal wszechwładzę. To on miał zdecydował o używaniu Janusza Palikota przeciw śp. Lechowi Kaczyńskiemu, tak by - jak mówił sam poseł z Lublina - "zniszczyć fundamenty godnościowe tej prezydentury". To on miał wymyślić słynne "majówkowe" orędzie Donalda Tuska, w ogrodzie, na luzie, gdzie padła (nie zrealizowana) obietnica uruchomienia programu, który dostarczy każdemu polskiemu dziecku darmowego laptopa. To on miał rzucić wszystkie rządowe siły na wojnę z dopalaczami, która skutecznie odwróciła uwagę od wyjścia Palikota z Platformy i podniosła po chwilowym spadku poziom zaufania do Donalda Tuska. To on... To on... Gdyby wymienić wszystkie przypisywane mu akcje, nie starczyłoby tego tekstu. - Bez niego Tusk nie zrobi kroku - mówi jeden z naszych informatorów.
Zdaniem autora artykuły aby w pełni zrozumieć pozycję i rolę Ostachowicza trzeba przenieść się do Wielkiej Brytanii rządzonej przez Tony'ego Blaira w latach 1997-2007. Tam tak samo jak dzisiaj w Polsce było słychać, że takie rządy nie mogą wiecznie trwać, że ten cały PR prędzej czy później się wywali. Ale się nie wywalił. W dużej mierze dzięki doskonałemu sztabowi specjalistów od propagandy, jacy wraz z nim przyszli na Downing Street. Odważnie sięgali po nowe technologie, po sposoby manipulacji, po PR trzeciej generacji. I po sondaże w każdej sprawie.
Ale jeszcze ważniejsza była zmiana myślenia o pracy rządu. Zmiana głęboka. Bo od tej pory centrum decyzyjne państwa działało jak redakcja prasowa. Każdy dzień musiał oznaczać news dla prasy, każdy poranek to nowe "wrzutki" skupiające uwagę na tym, na czym chce ją skupić władza. Jak w redakcji.
Redaktorem naczelnym u Blaira był Campbell, u Donalda Tuska jest nim Igor Ostachowicz.
Skąd się w ogóle ten człowiek wziął w polityce? Zaczęło się od Jana Rokity . Gdy krakowski polityk święcił triumfy, Ostachowicz zgłosił się by mu pomagać. A potem poznał Tuska.Jednak do czasu podwójnej, parlamentarnej i prezydenckiej klęski PO w roku 2007, nie miał większego znaczenia. Przydał się właśnie wtedy, kiedy Tusk wydawał się politykiem rozbitym.
Ale po kilku miesiącach Tusk jest już pozbierany. Przystępuje do kontrofensywy, trzyma się linii politycznej wyznaczonej tuż po wyborach prezydenckich roku 2005: żadnych porozumień z PiS, betonowa opozycyjność, niech się Kaczyński wypali w brudnej koalicji z Lepperem. Sam też przechodzi wewnętrzną przemianę. W kuluarach Platformy krążą dość wiarygodne opowieści o użyciu tak zwanego "coacha", trenera psychologicznego, który pomógł Tuskowi przełamać słabości, poradzić sobie z klęską, praktycznie zbudował jego osobowość na nowo. Wtedy narodził się dzisiejszy premier - twardy, zewnętrznie odporny na krytykę, zazwyczaj rozluźniony, a kiedy trzeba - brutalny. A przede wszystkim, potrafiący te emocje w sobie wywoływać, zależnie od potrzeb, panujący nad nimi doskonale. Tego trenera miał przyprowadzić Tuskowi właśnie Ostachowicz. Więcej - kiedy trzeba, ma go przyprowadzać i dzisiaj.
Michał Karnowski ocenia, że ostatnio Ostachowiczowi nie idzie najlepiej. Wtajemniczeni twierdzą, że poczuł iż premier nie jest od niego tak uzależniony jak wcześniej. Ostachowicz zaczyna popełniać też błędy, jak w kampanii samorządowej, gdzie tak odmłodził premiera na plakatach, że sztuczność aż raziła, co stało się przedmiotem licznych szyderstw i złośliwości.
Jednak jeden z ważniejszych ministrów w rządzie przewrotnie odpowiada na pytanie o Ostachowicza: Ma zdolnego mistrza PR - Tuska. Może się od niego sporo Tuska nauczyć.
Więcej: w świątecznym wydaniu "Rzeczpospolitej".
rop
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108684-redaktor-naczelny-rzadu-kim-jest-i-czym-naprawde-sie-zajmuje-glowny-spin-doctor-donalda-tuska-igor-ostachowicz