Fiasko białoruskiej polityki Tuska plus wybryk rzecznika MSZ

Premier Tusk wypowiadał się dziś nt. Białorusi, ale jak to krętacz, na okrągło, bla, bla, bla- zamiast, jak mężczyzna, przyznać, że polityka jego rządu w tej sprawie poniosła kompletne fiasko. Bo przecież nawet dziecko widzi, że polityka ugłaskiwania Łukaszenki i otwierania mu - za darmo w praktyce! - drzwi do kontaktów z UE okazała się kompletnym bankrutem. Zamiast uderzenia się we własne piersi o posypania głowy politycznym popiołem- mamy kolejne bajerowanie z którego oczywiście nic kompletnie nie wynika.

A na dodatek rzecznik MSZ, były korespondent „Gazety Wyborczej" w USA mówił o szefie MSZ Białorusi używając ...rosyjskiej wersji jego nazwiska – „Martynow". Niby drobiazg, ale charakterystyczny. Wysoki polski urzędnik państwowy rusyfikuje nazwisko białoruskiego polityka! A przecież po białorusku wymawia się go „Martynau"! I powinniśmy to uszanować, ba, nawet specjalnie podkreślać tą językową odrębność Białorusi i Rosji, bo przecież leży to w naszym interesie. A tak przyjmujemy bezwiednie czy świadomie rosyjskie brzmienie białoruskiego nazwiska, tak jak rosyjskie argumenty ws. katastrofy smoleńskiej. Wstyd. Choćby był to szczegół, ale międzynarodowy diabeł tkwi w szczegółach. I pokazuje bezmyślność tego rządu. Jeśli nie gorzej.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych