Nasz zaprzyjaźniony komar oglądał ostatnio program "Loża Prasowa" w TVN 24. Jeden z gości, red. Daniel Passent, ubolewał, że dziennikarze dziennikarze domagają się wskazania odpowiedzialnych za bałagan na kolei:
Nie mam apetytu na niczyją głowę. Jak premier zetnie kilka głów, nic na kolei się nie poprawi.
Czyli mówił tak samo, jak przez lata w PRL usprawiedliwiano władzę....
Passent dodał, że dziennikarze tyle razy domagają się czyjejś głowy (teraz akurat chodzi o Cezarego Grabarczyka), a jakoś nigdy nie lecą głowy dziennikarzy. Siedząca obok red. Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" oponowała, przekonując, że dziennikarzy oceniają czytelnicy i widzowie i nie można tego porównywać z politykami, którzy rządzą w wyniku demokratycznych wyborów.
Panie Danielu!
- pomyślał komar . I zadumał się:
Jak Pan może takie rzeczy opowiadać przy Pani Dominice! Musiała być Pana tezą tak zaskoczona, że aż na chwilę zapomniała, jak jej gazeta potrafi być skuteczna w domaganiu się głów dziennikarzy. Choćby w "Wiadomościach" TVP - dzieje się tyle dobrego, a Pan tego nie dostrzega!
Tak... Tyle dobra. Właściwie to już samo dobro zostało w mediach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108502-komar-kasa-15-dlaczego-passent-nie-dostrzega-dobra-ktore-dzieje-sie-w-wyborczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.