Nasz wywiad. Aleksander Milinkiewicz: "Obecne wybory na Białorusi to wydarzenie, które rozpocznie prawdziwą walkę o Białoruś"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Dziś wybory na Białorusi. Pan - najbardziej znany i na Białorusi, i na świecie działacz 0pozycji - w nich nie startuje, Ale czy pańskim zdaniem - te wybory mogą jednak przynieść jakąś zmianę w sytuacji kraju?

Nie startuję, bo nie chciałem być statystą. A nasze wybory... będą trochę lepsze. Nie będzie represji, jest wolność przy agitacji, zbieraniu podpisów, ale treść wyborów ta sama. I moim zdaniem to jest wydarzenie, które rozpocznie prawdziwą walkę o Białoruś, w perspektywie kilku lat. Przed nami duży wstrząs, bo teraz ceny rosyjskiej ropy dla Białorusi będą światowe, a od zawsze były preferencyjne.

Czy w pańskiej decyzji o rezygnacji z udziału w wyborach miał znaczenie kontekst polityki,zachodniej, unijnej, także polskiej, która - można chwilami sądzić - zaczęła współgrać z polityką rosyjską.

Nie, to była moja własna decyzja. Ja chciałem ludziom na Białorusi powiedzieć, że nie ma wyborów. Większość ludzi, ok. 60 proc., uważa, że to są najlepsze wybory na świecie. I moje niepójście na wybory, a ja jestem aktywną osobą, uczestniczyłem w kampanii, jeździłem po spotkaniach innych kandydatów, pokazało ludziom, że to nie są prawdziwe wybory. Dla mnie to było bardzo ważne, żeby zmienić opinię ludzi, żeby ludzie zobaczyli więcej prawdy.

No i drugi powód mojej rezygnacji, czyli fakt, że opozycja się jednak nie zjednoczyła. Kandydatów jest dziewięciu, a ja chcę walczyć z Łukaszenką, a nie z innymi kandydatami opozycji.

Czy zwycięstwo Łukaszenki jest nieuchronne?

On wskaże siebie jako prezydenta raz jeszcze, ponieważ całkowicie kontroluje proces wyborczy. Ten proces jest bardziej demokratyczny, jest postęp, ale w komisjach wyborczych, gdzie zapada decyzja o wyborach, nas jest 0.25 proc. Łukaszenka wciąż ma w ręku wszystkie mechanizmy, które były przez lata wypracowane, żeby manipulować wynikami.

A jak pan zrekonstruuje politykę rosyjską wobec Łukaszenki obecnie?

Rosja, zgodnie ze swoją doktryną w polityce zagranicznej, chce dominować w byłych republikach postsowieckich. Białoruś była najbliżej tego "zjednoczenia" w polityce gospodarczej, zagranicznej, militarnej. Ale Łukaszenka odmówił podpisania niektórych umów, np. wprowadzenia jednego rubla, ponieważ nie widział dla siebie perspektywy, wysokiej pozycji w tym ZBiR-ze, i Rosja teraz jest w okresie poszukiwania innego strategicznego partnera na posadzie kierownika Białorusi. Ja myślę, że Łukaszenka w opinii Kremla nie ma już szans na bycie uznanym za partnera strategicznego.

Czyli Rosja może nie uznać wyboru Łukaszenki na kolejną kadencję?

Może nie uznać. Trudno powiedzieć, jak będzie, ale jednym z instrumentów może być nieuznanie wyboru Łukaszenki, jeżeli tego uznania odmówi Unia Europejska.

Jak pan się odniesie do często podnoszonego paradoksu, że przy całej swojej ułomności Łukaszenka jest obecnie gwarantem niepodległości Białorusi. Bo w sytuacji powstania klasycznej liberalnej demokracji możemy sobie wyobrazić, że większość Białorusinów wesprze partię otwarcie prorosyjską, nie zainteresowaną niepodległością.

Ja bym nie powiedział, że na Białorusi dominują prorosyjskie nastroje. Jeżeli pytamy Białorusinów, czy chcą, by Białoruś została częścią Rosji, tylko 2 proc. odpowie, że tak. Ale gdy mówimy o dobrych stosunkach, o integracji ekonomicznej, to większość będzie za. Łukaszenka nie może być gwarantem niepodległości, choć dziś walczy o nią, ponieważ walczy on wyłącznie o swoją władzę. Gwarantem niepodległości może być tylko demokracja, tylko demokratycznie wybrany parlament. Łukaszenka może być taktycznym partnerem w walce o suwerenność. Musi jednak nastąpić demontaż obecnego systemu, bo bez tego nie mamy przyszłości.

Jak Polska może obecnie pomóc Białorusi? Jak powinna pomagać? Bo jednak mamy do czynienia z pewną korektą polityki Warszawy.

Moim zdaniem polityka może się zmieniać, i powinna się zmieniać, powinna być adaptowana do różnych warunków, ale nie może być tak, że mamy fundamentalną zmianę. Jeżeli jest wola współpracy z Łukaszenką ze strony Unii, jeżeli postrzega się go jako gwaranta suwerenności, to dobrze, bo Białoruś trzeba modernizować, nam na tym zależy. Ale jeżeli zaczyna się mówienie, że teraz współpracujemy wyłącznie z Łukaszenką, współpracujemy wyłącznie z Moskwą, nie współpracujemy ze społeczeństwem obywatelskim, nie wspieramy wolnych mediów, to byłoby wielką pomyłką. Trzeba pracować z przyszłym, strategicznym partnerem, którym jest na pewno demokratyczna część Białorusi.

A ma pan takie wrażenie porzucenia prozachodnich elit białoruskich przez Zachód i Polskę?

Ja nie mam takiego poczucia, ale zmniejszenie wsparcia nastąpiło.

Jeszcze pytanie o rolę Biełsatu, jak pan ocenia dorobek tej stacji. Były nadzieje, że Biełsat zmieni sytuację na Białorusi.

Zależy jak mierzyć sukces. Dla mnie najważniejszą miarą jest opinia społeczna, a ta się zmienia bardzo korzystnie dla nas. Bo moim celem jest nie tylko walka z autorytarnym reżimem. Ja walczę o umysły ludzi. I to samo robi Biełsat, prezentując niezależną informację. Teraz 44 proc. Białorusinów deklaruje, że chce wstąpić do Unii Europejskiej. Oni nawet nie wiedzą, czym jest Unia, ale chcą. To jest europeizacja myślenia, powrót do rodziny europejskiej. I druga sprawa, dla mnie niezwykle ważna. Dziś tylko 10 proc. Białorusinów chciałoby powrotu Związku Radzieckiego. Na Ukrainie - 30 proc. Czyż to nie jest sukces? Na Ukrainie, przy wolnej informacji, po rewolucji - 30 proc., u nas 10 proc. O to trzeba walczyć - żeby społeczeństwo nie chciało dyktatury, żeby chciało wolności. Wówczas zwyciężymy.

Jak pan widziałby horyzont zmian na BIałorusi? Bo przecież Łukaszenka rządzi 16 lat. To już jedno pokolenie zostało wychowane pod jego rządami.

To jest dobrze, i źle. Bo oni nie żyli w Związku Radzieckim, no ale żyją w autorytarnym reżimie. Ale już siedzą w internecie. W internecie, który jest bardzo popularny, ma zasięg porównywalny do internetu w krajach Unii. Oni jeżdżą, wizy przeszkadzają, ale jednak jeżdżą. To musi przynieść efekty. Dynamika zmian jest dla nas bardzo dobra.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych