Instytut Pamięci Narodowej twierdzi, że Tomasz Turowski złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Z archiwów IPN wynika, że dyplomata pracował w ścisłej elicie ówczesnego wywiadu.
W dniu 17 grudnia 2010 r. Oddziałowe Biuro Lustracyjne w Warszawie skierowało do Sądu Okręgowego w Warszawie XVIII Wydziału Karnego wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego w związku z powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego złożonego przez Tomasza Tadeusza Turowskiego oraz wydanie orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
Tomasz Tadeusz Turowski jest osobą wchodzącą w skład służby zagranicznej w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o służbie zagranicznej (Dz. U. Nr 128, poz. 1403, z póżn. zm) pełniącą obowiązki Ambasadora Tytularnego Szefa Wydziału Politycznego Ambasady RP w Moskwie. - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na łamach strony internetowej Instytutu Pamięci Narodowej.
Okazuje się jednak, że IPN zapowiada wniosek o wyłączenie jawności całej sprawy. Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej" taka decyzja i wyłączenie jawności procesu lustracyjnego możliwe jest w świetle obowiązującego prawa, w przypadku gdy zgromadzony materiał dowodowy nadal jest objęty klauzulą tajności.
Jeśli w wyniku postępowania okaże się, że Tomasz Turowski zataił w oświadczeniu lustracyjnym informacje o swojej współpracy z wywiadem PRL, będzie mu grozić zakaz zajmowania stanowisk publicznych oraz utrata biernego prawa wyborczego do parlamentu oraz samorządu na okres od trzech do dziesięciu lat.
Z informacji do których dotarła „Rzeczpospolita" wynika, że Tomasz Turowski został pozyskany do współpracy z wywiadem jeszcze w trakcie studiów. Co ciekawe został on wytypowany przez Wydział XIV Departamentu I – elitę ówczesnego polskiego wywiadu. Wydział XIV był jednym z najbardziej zakonspirowanych wydziałów w wywiadzie PRL. Do jego głównych zadań należała praca wywiadowcza z pozycji „N" (nielegalnych).
Wiadomo, że oficerowie wywiadu często pracowali pod przykrywką dyplomatyczną w ambasadach i konsulatach. Właśnie w ambasadach PRL stacjonowali szefowie rezydentury wywiadu, jednak nawet oni nie znali tożsamości i nie wiedzieli nawet o istnieniu na swoim terenie tzw. nielegałów.
Ten rodzaj szpiegów z reguły wykorzystywał własnych kurierów oraz własne systemy łączności w celu utrzymania kontaktu z centralą. Nielegałowie byli do tego stopnia zakonspirowani, że zamiast pseudonimów używali numerów rejestracyjnych. Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że meldunki Tomasza Turowskiego były sygnowane numerem 9596. Pod koniec PRL meldunki Turowskiego były także sygnowane obok numeru pseudonimem „Orsom".
"Rzeczpospolita" ujawnia także, że Tomasz Turowski przez pewien czas działał jako szpieg w Watykanie w środowisku jezuitów.
Z informacji, do których dotarła „Rzeczpospolita" wynika, że w 1975 roku Turowski (będący już oficerem wywiadu) rozpoczął nowicjat w zakonie jezuitów w Rzymie. Jego doskonała znajomość języka rosyjskiego oraz fakt, że został przyjęty do nowicjatu przez o. Antoniego Mruka (ostatni spowiednik Jana Pawła II. Uchodził za jednego z najbardziej wpływowych Polaków w Watykanie) będącego wówczas szefem Asystencji Słowiańskiej generała Jezuitów była dla oficera wywiadu świetną okazją do zapoznania się z poufnymi dokumentami. Tłumaczone przez Turowskiego poufne dokumenty Watykańskie mogły być równie dobrze przesyłane na Wschód. Akta IPN dotyczące tej działalności nie są dostępne w zasobie jawnym IPN.
Przed zakończeniem nowicjatu Tomasz Turowski zdecydował, że nie przyjmie święceń i opuścił zakon, a następnie ożenił się i nadal pozostawał w bliskich kontaktach ze środowiskiem kościelnym.
W latach 90. Tomasz Turowski rozpoczął karierę w dyplomacji. Pracował w MSZ w departamencie zajmującym się Europą Wschodnią, a następnie pracował w ambasadzie w Moskwie. W 2001 roku został ambasadorem na Kubie.
Po objęciu funkcji szefa MSZ przez Radosława Sikorskiego Turowski szybko staje się jedną z jego najbardziej zaufanych osób. Według naszych informacji ma zasadniczy wpływ na proces zbliżenia polsko-rosyjskiego. Jednym z ostatnich zadań Turowskiego był udział w przygotowaniach wizyt Donalda Tuska, a potem Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. W ostatnim czasie zajmował się też projektem, który miał doprowadzić do powstania wspólnego dokumentu patriarchatu moskiewskiego oraz episkopatu Polski poświęconego polsko-rosyjskiemu pojednaniu. - czytamy w „Rzeczpospolitej".
Źródło: Rzeczpospolita/IPN
pedro
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108481-polski-ambasador-tytularny-w-moskwie-to-as-wywiadu-prl-ipn-skierowal-juz-wniosek-o-lustracje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.