Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk to grzeczny kulturalny człowiek, który broniąc w Sejmie swojej polityki wobec sparaliżowanej chaosem kolei, wypadł blado i nieprzekonująco. Zwłaszcza na tle złośliwych wystąpień opozycji, która dawno nie miała takiej okazji do jeżdżenia po rządzie jak po łysej kobyle,
A jednak choć SLD zgłosił wniosek o wotum nieufności, Grabarczyk raczej nie odejdzie. Przez moment niektórzy szeregowi posłowie PO widzieli wracającego z zagranicy Tuska w roli, jaką odegrał dymisjonując kiedyś Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Ale nie mieli racji.
Grabarczyk to za ważna postać, aby Tusk się jej pozbył. Bo w wewnątrzpartyjnych układankach szachuje Grzegorza Schetynę
– tłumaczy ważny polityk Platformy.
Gładki uchodzący początkowo za konserwatystę prawnik z Łodzi, wyciął Tuskowi i Schetynie numer w roku 2007. Przeforsował na krótkotrwałego szefa klubu pod koniec poprzedniej kadencji Bogdana Zdrojewskiego (liderzy woleli Zbigniewa Chlebowskiego). Schetyna poprzysiągł mu zemstę. Ale Tusk zrobił go ministrem infrastruktury. Początkowo sądzono, że po to aby go skompromitować brakiem sukcesów.
Ale dzięki zręczności w wewnątrzpartyjnych rozgrywkach, Grabarczyk zamiast słabnąć, rósł w siłę. Zwłaszcza po odsunięciu Schetyny z otoczenia premiera w 2009 roku. Niedawno zorganizował grupę posłów i szefów regionów wrogich Schetynie w tak zwaną Spółdzielnię. Próbowała ona forsować swoich kandydatów do zarządu partii. Wielkich sukcesów nie odniosła, ale sam minister został członkiem władz PO. Bo jest Tuskowi potrzebny jako przeciwwaga dla wpływów dawnego przyjaciela.
Poza tym Tusk jak ognia nie znosi odwoływania ministrów pod naciskiem
– tłumaczy dawny doradca premiera. Skończyć się więc może na odejściu wiceministra do spraw kolei Juliusza Engelhardta. Ale i to nie jest proste, bo choć profesor Engelhardt bywa krytykowany jako teoretyk zbyt rzadko obecny w resorcie, jest rekomendowany przez PSL. Czy ludowcy zgodzą się na odejście swojego człowieka?
Grabarczyk otoczył się masą wiceministrów, a sam zajmuje się partyjną polityką
– ocenia jego przeciwnik we władzach Platformy. Pewnie więc skończy się na dymisjach prezesów. Najbardziej krytykowany jest 32-letni prawnik Krzysztof Jaroszyński, prezes Urzędu Transportu Kolejowego, państwowego regulatora odpowiedzialnego za bezkolizyjny rozkład jazdy. Zarzucano mu w debacie, że nie zna się na specyfice kolei. Jest protegowanym Grabarczyka, zresztą jak większość ludzi, którzy powchodzili w zeszłym roku do instytucji związanych z tą dziedziną.
poz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108467-dlaczego-grabarczyk-nie-odejdzie-bo-szachuje-schetyne-jest-tuskowi-potrzebny-jako-przeciwwaga-dla-marszalka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.