Buzek o Smoleńsku: nie możemy popchnąć tej sprawy. Po co Polsce szef Parlamentu Europejskiego?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Jerzy Buzek oznajmił z bezradnością: Parlament Europejski nie zajmie się katastrofą smoleńską na plenarnym posiedzeniu.

Pytałem służby prawne, jak można popchnąć tę sprawę, ale nie mamy takich możliwości (...) Jeśli chcemy wywrzeć nacisk na szybkość i przejrzystość prowadzenia śledztwa, to trzeba uruchomić media i opinię publiczną, żeby po stronie rosyjskiej śledztwo było prowadzone energicznie i żebyśmy mieli pełne informacje na ten temat. Wszyscy w Polsce jesteśmy niezadowoleni z tempa i z zakresu informacji, które otrzymujemy na ten temat. I taki nacisk pomiędzy opinią międzynarodową jest skuteczny i właściwy.

Jak dodał, jedyną możliwością jest nagłaśnianie tej sprawy przez grupę polityczną Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której przewodniczącym jest Michał Kamiński.

To są te największe możliwości, to jest ten właściwy mechanizm, by nagłaśniać tę sprawę.

Szef Parlamentu Europejskiego umywa ręce. Nie mówi nawet o jakiejkolwiek skuteczności w odkrywaniu prawdy o katastrofie i śledztwie, ale o „nagłaśnianiu sprawy". Wskazuje, że powinny to robić głównie media. Europosłowie i on sam, ich szef – nie. Według Buzka to od mediów zależy czy śledztwo będzie szybsze i bardziej przejrzyste. Od polityków oczywiście nie.

Jakoś nie było słychać, by narzekający dziś na bezsilne unijne prawo szef PE zaapelował choć raz do eurodeputowanych o poparcie dla debaty na temat Smoleńska na forum parlamentu. O wykazanie zainteresowania taką tragedią, która dotknęła szósty największy i najliczniejszy kraj Unii.

znp

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych