Prof. Nowak: "Bez romantycznego ducha, Polska umiera. Wtedy pozostaje pytanie: dlaczego być Polakiem? Może lepiej być Niemcem?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

(...) samodzielna, kulturotwórcza rola Polski, jak sądzę, wynika właśnie z otwarcia na wschód, z ambitnych zadań jakie sobie Polska stawiała. Polska mała nie była silna duchowo, ani też nie była inspiracją, która przyciągałaby innych do polskości. A przecież bez tej inspiracji, bez obecności Polski na wschodzie nie byłoby w naszej kulturze Mickiewicza, Słowackiego, Chopina... Wymieniam wszystkich największych – oni po prostu stali się Polakami, wskutek tradycji – nazwijmy ją: "imperialnej" Rzeczypospolitej. Polska, polskość, polska kultura, znalazły się na tych ogromnych obszarach Europy Wschodniej wskutek polityki jagiellońskiej. W Krzemieńcu, Nowogródku i dalej na wschód polskość stała się atrakcyjna, nie przez przymus, ale przez atrakcyjność tej kultury, która miała tam wolny dostęp... (...)

Sami Czesi podali mi taki przykład: tysiąc lat temu Czechy i Państwo Piastów miały podobną ilość ludności, po około milionie. Dzisiaj państwo czeskie leży w tym samym miejscu co wtedy, Polska też jest w tym samym miejscu co państwo Mieszka, tylko że Polska ma 40 milionów mieszkańców, a Czechy 10 milionów. Dlaczego? Może dlatego, że Polska prowadziła „szaloną, romantyczną, jagiellońską" politykę, a Czesi prowadzili politykę „ostrożną, pragmatyczną, realistyczną", do której tak nawołujemy obecnie. I duża część elit czeskich to rozumie, że wcale nie jest tak, że ten tak zwany pragmatyzm, realizm, wyrzekanie się ambitnych celów przynosi w długofalowym bilansie wielkie korzyści. Nie. Przynosi de facto wielkie kulturowe straty. Dla Czechów najważniejszym doświadczeniem, które przyciąga wciąż do czeskości, jest, nie pragmatyzm, a husytyzm. To wspaniałe szaleńcze doświadczenie porywu czeskiego ducha, sprzed paru wieków. Ono się wyczerpuje, bowiem miało miejsce dawno. Dla nas takiego natchnienia może dostarczać to, co Ronald Reagan nazwał w swym najsłynniejszym przemówieniu politycznym (w brytyjskim parlamencie w 1983 roku) tradycja „dumnej niezgody na zniewolenie", tradycja walki o wolność, od Konfederacji Barskiej do „Solidarności" To są owe powstania, które dzisiaj tak powszechnie się potępia jako „głupie, nierealistyczne"...

(...) Wydaje mi się to dzisiaj bardzo ważne w obliczu zmasowanego ataku na całą polską tradycję romantyczną, która moim zdaniem rozstrzyga wciąż o sile i atrakcyjności polskiego ducha. Bez niej po prostu ten duch umiera, a bez niego umiera Polska. Polska wspólnota zastyga, bo nie ma w sobie niczego ciekawego. Wtedy pozostaje pytanie: dlaczego być Polakiem? Może lepiej być Niemcem? W Niemczech są lepsze drogi, jest lepsza opieka społeczna, a może lepiej być kimkolwiek innym – jeśli wszystko mamy sprowadzić do czynników materialnych. To po co? Ta „tradycja jagiellońska", ta tradycja śmiałej polityki w Europie Wschodniej i przeciwstawiania się silniejszym, dawała wyniki nie tylko tragiczne w postaci hekatomby kolejnych pokoleń. Nie prowadzi tylko do taniej i głupiej martyrologii, ale prowadzi także do konkretnego zysku – tak bym powiedział – zysku! Zysku duchowego, kulturowego i materialnego ostatecznie, polegającego na tym, że Polacy chcieli pozostać Polakami i inni przyłączali się do nich – wzbogacając polskość.

Prof. Andrzej Nowak, "Bez polskiego, romantycznego ducha, Polska umiera", www.portal.arcana.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych