Poniedziałek, 13 grudnia 2010 r., radio TOK FM, godz. 1330
Audycja mająca charakter autorskiego przeglądu prasy rozpoczyna się od przytoczenia przez prof. Andrzeja Zieniewicza* artykułu zapowiadającego możliwe wątki rozmowy polskich władz z mającym przybyć do Warszawy prezydentem Rosji Władimirem Miedwiediewem. W artykule wśród tematów do rozmów wymienia się Katyń i Smoleńsk:
Profesor Zieniewicz: Sprawa katastrofy, która jest od ośmiu miesięcy przedmiotem nieprawdopodobnych komentarzy... Jakby tego było mało, to jeszcze jest kwestia upamiętnienia ofiar, jednych czy drugich: tych smoleńskich czy tych katyńskich? Czy my się dobrze czujemy? I teraz...
Dziennikarz: My już dawno, panie profesorze, źle się czujemy...
Źle czujemy w tej ojczyźnie, prawda... Więc
Ale proszę zobaczyć, że ostatnio w Warszawie powstał grób honorowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Grób honorowy to jest bardzo dobry pomysł. To jak etykieta zastępcza.
Ja myślę, że wkrótce każde większe polskie miasto powinno mieć taki.
A mnie się wydaje, że w czasach komuny to były właśnie takie piękne kawałki, i tam było napisane: "etykieta zastępcza", i tam było napisane: "data produkcji na wieczku". I mnie się wydaje, że z grobem honorowym to jest coś podobnego.
Data produkcji na wieczność.
Na wieczność, tak. Ale jak się zastanawiam, gdzie w tym całym tekście, gdzie przekroczona jest taka granica, za którą fałsz uczuciowy, emocjonalny jest tak silny, że przemienia się w jakąś groteskę, w śmieszność taką niesmaczną, chce się powiedzieć bolesną, traumatyczną nieledwie. Więc naprawdę myślimy o tym, że ofiary zbrodni kaczyńsk... ka ka ka... ładnie to powiedziałem.
Oooo! Ten Freud miałby tutaj pole do popisu, panie profesorze.
Miałby. No więc właśnie ofiary tej katyńskiej zbrodni przespacerują się na Wawel w jakimś takim pochodzie duchów, a w nim, kto jeszcze pójdzie? Mickiewicz, Słowacki, Piłsudski, Jarosław Marek Rymkiewicz, "Dziady" w komplecie, Uniwersytet Wileński, Konrad Wallenrod, Stefan Batory, Antygona... Taki będzie pochód na Wawel. Rzeczywiście jest to zawstydzające.
Koledzy z uczelni, zareagujecie? W końcu w statutach macie przepisy, które zakazują hańbienia Uniwersytetu.
A fakt, że profesor UW bawi się zmarłymi tragicznie ludźmi i cierpieniem ich rodzin - hańbi całą uczelnię.
*Dr hab. Andrzej Zieniewicz, prof. UW - Kierownik Zakładu Literatury XX wieku. Pracuje na Wydziale Polonistyki UW od 1973 roku; od roku 2004 profesor UW. Współredagował tygodnik „Literatura", był zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika „Nowy Wyraz". Publikował w „Przeglądzie Humanistycznym", „Miesięczniku Literackim", „Poezji", „Dialogu", „Literaturze", „Nowych książkach", redaguje kwartalnik „LiteRacje". Założył wydział Filologii Polskiej na Uniwersytecie Ankarskim (gdzie przebywał w latach 1984–1994) oraz na uniwersytecie w Stambule (Istanbul Devlet Universitesi). Jest dyrektorem Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej „Polonicum". Wykłada na specjalizacji Filologia dla Mediów. Jest członkiem Pracowni Antropologicznych Problemów Literatury.
Pat
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108336-zobaczcie-jak-profesor-uniwersystetu-warszawskiego-bawi-sie-cierpieniem-rodzin-ktore-stracily-bliskich-w-smolensku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.