Szwedzkie służby specjalne: wybuchy w stolicy traktujemy jako przestępstwo o charakterze terrorystycznym

Do dwóch poważnych wybuchów doszło w sobotni wieczór na Drottninggatan – ruchliwej ulicy w centrum Sztokholmu. Terroryści rozesłali wcześniej e-maile wzywające do powstania szwedzkich mudżahedinów.

Jak wynika z informacji BBC na dziesięć minut przed pierwszym wybuchem redakcje szwedzkich agencji informacyjnych oraz policja otrzymały wiadomości e-mail z załączonymi nagraniami w języku szwedzkim i arabskim.

Głos na nagraniach wzywał do dżihadu w Szwecji w związku z brakiem reakcji na ukazanie się karykatur proroka Mahometa, których twórcą był Lars Vilks. Ponadto głos w nagraniu zwraca uwagę, że w Afganistanie nadal stacjonują szwedzcy żołnierze.

Nasze czyny będą mówić same za siebie. Tak długo, aż nie zaprzestaniecie swej wojny przeciw islamowi i upokarzania proroka i waszego głupiego poparcia dla tej świni Vilksa (...) Teraz wasze dzieci, wasze córki i wasze siostry będą umierać jak nasi bracia, nasze siostry i nasze dzieci - zapewnia głos z nagrania.

W miejscu, w którym doszło do zamachów przebywało wówczas bardzo wiele osób, ponieważ właśnie na Drottninggatan znajduje się bardzo wiele sklepów, a rozpoczął się już okres przedświątecznych zakupów.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna, który zginął w wyniku drugiego wybuchu najprawdopodobniej był sprawcą zamachu i miał przy sobie plecak pełen gwoździ (dla spotęgowania szkód wywołanych przez eksplozję). Szwedzka policja nie potwierdza jednak informacji, czy znaleziony mężczyzna to zamachowiec.

Jeszcze w nocy minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bildt stwierdził na swoim profilu w serwisie Twitter, że „atak nie udał się, ale mógł być katastrofalny".

 

Źródło: BBC
pedro

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych