Jak czytać Martę Kaczyńską... "Dlaczego moi rodzice oraz 94 przedstawicieli naszego kraju musieli zginąć?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

We wtorek do powołania takiej [międzynarodowej] komisji wzywała w Parlamencie Europejskim Marta Kaczyńska-Dubieniecka: - Jedyną nadzieją na rzetelne wyjaśnienie tej straszliwej katastrofy jest powołanie międzynarodowej komisji, która w sposób niezależny wyjaśni, dlaczego prezydent i jego żona, moi rodzice, oraz 94 przedstawicieli naszego kraju musieli zginąć.

Marta Kaczyńska-Dubieniecka mówi o śmierci rodziców: "musieli zginąć". Mam te słowa czytać: mieli zginąć, ktoś chciał, żeby zginęli, zaplanował i doprowadził do katastrofy tupolewa? Był więc zamach? Rosjanie użyli tajnej broni? Czy może ktoś wtargnął do kabiny i zastrzelił do pilotów?

Córka prezydenta Kaczyńskiego nie mówi, że w Smoleńsku była mgła, że załoga albo kontrolerzy (raczej jedni i drudzy) podejmowali złe, bo tragiczne w skutkach decyzje, że ktoś w 36. pułku zaniedbał szkolenia pilotów na symulatorach.

Czy "rzetelnie" i "niezależnie" sprawa zostanie wyjaśniona dopiero wtedy, gdy usłyszy potwierdzenie spisku na życie rodziców?

Ale w tym żadna międzynarodowa komisja ani zespołowi PiS, ani córce prezydenckiej pary nie pomoże. Dlatego, że nie ma przepisów, które przewidywałyby powoływanie międzynarodowych komisji do katastrof lotniczych.

Bogdan Wróblewski, "Smoleńsk to nie Morze Japońskie", "Gazeta Wyborcza", 9 grudnia 2010 r.

 

Sil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych