Przez kilka godzin po śmierci Blidy funkcjonariusze ABW wykonali setki telefonów. Co to oznacza wg "GW"?

"Gazeta Wyborcza" wylicza, ile telefonów wykonali poszczególni funkcjonariusze w ciągu kilku godzin od śmierci Barbary Blidy - rekordzista 225 do 73 osób, inni - 123 do 29 osób (wiceszef ABW Grzegorz Ocieczek) i 59 połączeń do 33 osób (porucznik K.). Rozmówca dziennika, były funkcjonariusz ABW, podkreśla, że wykonywanie dużej ilości połączeń to przeważnie metoda zacierania śladów, aby ukryć najważniejsze telefony.

Jedna z funkcjonariuszek - Barbara P., która najprawdopodobniej była w łazience razem z Barbarą Blidą, kiedy padł śmiertelny strzał, dzwoniła 50 razy.

Ze wstępnej analizy billingów wynika, że P. w pierwszej kolejności dzwoniła do gabinetu masażu, potem do agencji reklamowej i sklepu z obuwiem dziecięcym. Ze wszystkich jej połączeń, tylko osiem było do ABW.

Po co funkcjonariusze wykonywali tyle połączeń? Gazeta Wyborcza ma ona to odpowiedź jasną – połączenia miały pomóc w mataczeniu. A może funkcjonariusze tuż po zdarzeniu byli w szoku i chcieli jak najwięcej się dowiedzieć co podczas niego się stało. O tę tezę gazeta się nie pokusiła.

jm/tok fm

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych