Czy słabe państwo może prowadzić agresywną politykę? Kwestia ta towarzyszyła mi podczas rozmowy z Dmitrijem Treninem, politologiem i dyrektorem Moskiewskiego Centrum Carnegie. W grudniowym numerze „Europy" (w poniedziałek Magazyn Idei „Newsweeka" ukazał się po raz ostatni) Trenin stawia bardzo ciekawą tezę o wejściu Rosji w fazę postimperialną, a więc w fazę budowy państwa narodowego.
Można usłyszeć – zauważa Trenin – że dzisiejsza Rosja nawiązuje do swojej tradycji imperialnej, dąży do dominacji w różnych częściach świata. Tego typu opinie opierają się na lęku, który karmi się pamięcią historyczną – tak jest w przypadku sąsiadów Rosji – lub są wyrazem myślenia życzeniowego polityków rosyjskich.
Gdy się pytam o to, czym się różni obecna Rosja od tej z okresu zimnej wojny, politolog odpowiada:
Imperium takie jak Rosja Romanowów czy ZSRR to przedsięwzięcie, któremu przyświecały cele globalne czy transkontynentalne. Związek Sowiecki miał własną koncepcję porządku światowego, narzucał innym krajom określoną ideologię i określony ustrój polityczno-ekonomiczny. Przeznaczał na to olbrzymie środki. Dzisiaj natomiast jest dokładnie na odwrót: Rosja nie posiada żadnego projektu globalnego. Jest dumna z tego, że nie ma żadnej ideologii. Nie interesują jej żadne procesy, które mają miejsce poza jej granicami. (...) Na arenie międzynarodowej negocjuje jedynie własne interesy, głównie gospodarcze i finansowe, aby coś sprzedać lub kupić. To jest tylko podtrzymywanie państwa w bieżących granicach. O żadnej ekspansji nie może być mowy".
Pod koniec rozmowy stawiam następującą tezę: zamykanie się w sobie Rosji może być też dla niej pewną szansą. Ale trzeba się pozbyć ostatecznie apetytów imperialnych, które mimo wszystko wciąż cechują rosyjską elitę polityczną. W odpowiedzi Trenin stwierdza:
Krążą (...) opinie, wedle których obecne granice Rosji są historycznym precedensem. Jeśli mielibyśmy jednak szukać analogii, to te granice okazują się najbliższe kształtowi terytorialnemu Wielkiego Księstwa Moskiewskiego z roku 1650. (...) Rosja powoli zmienia się w państwo narodowe. Na razie jeszcze się nim nie stała, ponieważ naród rosyjski jest wciąż bytem umownym. Kolejna ważna rzecz to fakt, że dziś istnieje silne dążenie do osobistego dobrobytu. Kiedyś imperatywem była potęga państwa, a więc silne mocarstwo i wynędzniały lud. Teraz Rosja jest słabym państwem, ma słabe siły zbrojne – przez ostatnie 20 lat politycy rosyjscy osłabiali je w obawie przed ewentualnym zamachem stanu – ale zwykłym, przeciętnym jej mieszkańcom żyje się lepiej niż kiedykolwiek w dziejach kraju. Coraz więcej Rosjan podróżuje po świecie. To z kolei może sprzyjać wzmacnianiu soft power, czyli rozwojowi edukacji i kultury. A korzyści z tego odniesie zarówno Rosja, jak i reszta świata.
To wszystko mówi ekspert, który w swoim kraju bywa postrzegany jako kalający ojczyste gniazdo zachodni agent wpływu. Tymczasem czytając rozmowę z nim na łamach „Europy" możemy odnieść wrażenie, że to ktoś, kto neguje wszelkie oskarżycielskie opinie pod adresem jego kraju. Ale jeśli nawet Trenin nie krytykuje rosyjskiego reżimu – tak jak jego koleżanka z Moskiewskiego Centrum Carnegie, znana politolog Lilia Szewcowa (pamiętamy jej kąśliwe uwagi a propos obecności Adama Michnika na wrześniowym posiedzeniu Klubu Wałdajskiego) – to przypuszczalnie dlatego, że chce uniknąć pewnych uproszczeń.
W konsekwencji wyłania się obraz Rosji jako kraju, który trudno jednoznacznie scharakteryzować. Jego elita polityczna pręży muskuły, demonstruje siłę, podejmuje działania budzące nieufność i niepokój sąsiadów – zatem, jak często słyszymy w Polsce, to kraj, z którym „trzeba się liczyć". Ale tak naprawdę elita ta próbuje zasłonić realną słabość własnego państwa. Stąd pojawiają się też próby reanimowania rozkładającego się trupa dawnej mocarstwowości, jak brutalne wojny przeciw Czeczenii i Gruzji czy szantaże energetyczne wobec Białorusi i Ukrainy. Taki stan rzeczy cechuje więc mnóstwo paradoksów. I z tych paradoksów należy wyciągać wnioski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108107-memches-paradoksy-dzisiejszej-rosji-czy-slabe-panstwo-moze-prowadzic-agresywna-polityke-rysuje-krauze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.