Samorządy wzięli kandydaci niezależni. "Okazało się, że aby wygrywać nie trzeba mieć namaszczenia Platformy Obywatelskiej"

Wyniki drugiej tury wyborów samorządowych napawają optymizmem. Lokalnym działaczom samorządowym udało się przełamać monopol Platformy Obywatelskiej, a mieszkańcy choćby Krakowa czy Sopotu wybrali kandydatów niezależnych.
Widać Polacy wolą głosować  na tych, którzy swoją aktywność skupiają na tym, by coś robić, a nie, nie robić polityki.
Platformie Obywatelskiej, pomimo ostrej i, tak jak w Wałbrzychu, brutalnej kampanii, nie udało się zdobyć Krakowa, Gliwic, Poznania i Szczecina. Zwłaszcza zwycięstwo Piotra Krzystka w Szczecinie dla partii Donalda Tuska musi być wyjątkowo bolesne. PO wypromowało go cztery lata temu, w tym roku zaś – zwalczało. Jak się okazało – nieskutecznie. Krzystek wygrał w pięknym stylu.
Donald Tusk musi czuć wyjątkowy niesmak także w związku ze zwycięstwem Jacka Karnowskiego. Gra premiera wobec prezydenta Sopotu była wyjątkowo nieczysta, ale w konsekwencji okazała się strzałem w stopę dla samego Tuska. Okazało się, że aby wygrywać nie trzeba mieć namaszczenia Platformy Obywatelskiej, zaś rekomendacja premiera nie zapewnia sukcesu.


Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych