Zastanawiałam się właśnie nad tym co nam zaoferuje Rosja w ramach wizyty Miedwiediewa. Doszłam do wniosku, że możliwość jest taka: oprócz wielu ciepłych słów dalsze dwadzieścia tomów akt katyńskich, jako bonus kolejne dziesięć i bonus specjalny - niewyraźna kopia listy Białoruskiej. Coś tam podpiszemy, ale żadnych specjalnie ważnych umów zapewne nie będzie bo coś już by wyciekło.
Cóż nie wykluczam, że udało sie nam Rosjan już na serio przekonać, że jedyne na czym Polakom realnie zależy, to historia. Wiadomo - poza tym ocieplenie, zaufanie itd. Uścisk dłoni, zdjęcie. Buzi - dupci. Tylko - głowią się nad rzeką Moskwą oraz Newą poważne think tanki - oni niestety tego hopla historycznego mają....
- A jak by ich tak nieoficjalnie, podczas rozmów za zamkniętymi drzwiami, przeprosić za rzeź Pragi? rzuca nieśmiało młody na aspiranturze
- Mogliby odpuścić Możejki
- Rotfeld postuluje jeszcze by uznać, iż jeńcy polsko - litewscy, wyrżnięci po wzieciu Kremla, nie byli traktowani zgodnie z Konwencja Genewską...
- To za daleko idące, chyba że z góry by się zrzekli wszelkich roszczeń i zgodzili na sprzedaż Lotosu
Niełatwo jest z głębin nieco osłabłego, ale nader przytomnego, imperium zrozumieć komplikacje polskiej duszy.
Ale jak się już zrozumie to można wykorzystać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108086-podsluchane-nad-rzeka-moskwa