Gdzie powinien być Herr Wulff..."Razem z Bronisławem Komorowskim złożą kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie"

PAP podała, że we wtorek do Polski przyleci prezydent Niemiec Christian Wulff, by w ten sposób uczcić 40-lecie podpisania między PRL a ówczesną Niemiecką Republiką Federalną układu o normalizacji stosunków. Razem z Bronisławem Komorowskim złożą kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie. To akurat czytelne nawiązanie do gestu kanclerza Willy Brandta z 1970 roku. To powtórka tego, co było. Ale uderzyło mnie, że w programie wizyty, omawianym przez PAP, nie ma punktu złożenia kwiatów przez niemieckiego prezydenta pod pomnikiem AK, Powstania Warszawskiego czy na kwaterach żołnierzy AK i harcerzy z Szarych Szeregów na warszawskich Powązkach. Dlaczego? To poważny „grzech zaniechania" głowy niemieckiego państwa, ale to również istotny błąd strony polskiej, że tego nie zażądała i tego nie wymogła na Berlinie. Wiem, że na taki gest Brandt się nie zdobył, a władze PRL na 100 proc. tego także nie chciały (Powstanie Warszawskie? Ta antysowiecka impreza? A fe!). Ale czasy się zmieniły Herr Wulff, komuny już nie ma, a Polacy czczą swoich bohaterów z 1944 roku i generalnie z czasów walki z niemieckich okupantem...

Brak tego gestu podczas wizyty prezydenta RFN jest znaczący i świadczy zarówno o stronie niemieckiej, jak i też o kompletnym braku wyobraźni rządu Tuska, a konkretnie resortu spraw zagranicznych, kierowanego przez konkurenta Komorowskiego w prawyborach PO - Radka Sikorskiego. Ten zgrzyt na polsko-niemieckim szkle jest żenujący. Ale też znamienny...

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych