Mój serbski kolega M. przewiduje, że Serbowie dłużej nie zdzierżą pogarszającej się sytuacji ekonomicznej i bezkrytycznego przymilania się do Unii Europejskiej przez prezydenta Borisa Tadicia. Serbowie to dumny naród, twierdzi, i do Unii na kolanach nie pójdzie... Hmm, ciekawe czy to samo uważa młode pokolenie Serbów, które emigruje na potęgę? Mój Serb uważa, że w przyszłym roku w Belgradzie dojdzie do wielkich zamieszek. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie nasz słowiański brat nie może się nadziwić, choć od dawna żonaty jest z Polką, że kobiety w Polsce są znacznie bardziej wyemancypowane i na więcej mogą sobie pozwolić niż Serbki. Widać, że bardzo nad tym boleje.
Uczy mnie też serbskiego powiedzenia, mówiącego, że gdy mężczyzna znika z domu to lepiej, żeby był tam, gdzie myśli, że jest jego żona niż tam, gdzie myśli, że jest jego matka: żona uważa, że jest u innej kobiety, matka boi się, że został zabity albo porwany... Czyż nie jest to bardzo serbskie powiedzenie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/108069-o-roznicach-miedzy-serbkami-a-polkamiserbowie-to-dumny-narod-twierdzi-i-do-unii-na-kolanach-nie-pojdzie