Autocenzura w WikiLeaks? Kilka depesz zniknęło, aby następnie ukazać się w „okrojonej wersji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikileaks.ch
fot. wikileaks.ch

Choć dwie dosyć istotne depesze zniknęły ze strony WikiLeaks dwa dni temu, dziś znowu zostały opublikowane... tym razem w mocno „okrojonej wersji". Czy WikiLeaks wprowadza autocenzurę?

Depesze zniknęły ze strony, lecz twórcy strony nie próbowali tego w żaden sposób wyjaśniać.
Jeden dokument dotyczył stosunków między Dmitrijem Miedwiediewem a Władimirem Putinem (informacje w tej sprawie amerykański dyplomata uzyskał rzekomo od prezydenta Azerbejdżanu). Drugi dokument natomiast poruszał kwestię dozbrojenia Iranu przez Koreę Północną w zaawansowane technicznie pociski rakietowe umożliwiające przeprowadzenie ataku na Zachodnią Europę z terytorium Iranu (informacje pochodzą z korespondencji pomiędzy wysokimi rosyjskimi urzędnikami a amerykańskim Departamentem Stanu).

O ile pierwsza ze „znikających depesz" wróciła na stronę www.wikileaks.ch w niezmienionej formie, druga depesza została wyraźnie ocenzurowana. Obecnie nie ma w niej żadnej wzmianki o współpracy militarnej Korei Północnej i Iranu. Nie ma też informacji o potencjalnym zagrożeniu wynikającym z faktu posiadania przez Teheran rakiet dalekiego zasięgu. W miejscu tej informacji w depeszy znajdującej się aktualnie na www.wikileaks.ch pojawiły się znaki „X", a cała depesza została skrócona do dwóch akapitów, w których znalazła się jedynie wzmianka o obawach Rosjan w związku z posiadaniem przez Pakistan broni masowego rażenia.

Nie wiadomo czy wprowadzenie cenzury do niezwykle istotnej depeszy to zamierzone i celowe działanie twórców WikiLeaks, czy też jest to kolejny, tym razem udany atak hackerów, z którymi WikiLeaks boryka się od początku akcji związanej z publikowaniem depesz amerykańskiej dyplomacji.

WikiLeaks ma ostatnio coraz więcej problemów. Po ataku hackerskim, który doprowadził do zablokowania serwisu na kilka godzin, odpowiedzialna za hosting witryn WikiLeaks korporacja bez żadnych wyjaśnień odmówiła organizacji dalszej współpracy, a serwis PayPal zawiesił konto na którym zbierane były fundusze na prowadzenie działalności WikiLeaks.

Źródło: tvn24.pl/WikiLeaks
pedro

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych