Osa nadaje (53): Co piszczy między dużym i małym pałacem? Czyżby początek szorstkiej przyjaźni?

Z powodu mrozów osa nigdzie nie wylatuje. A nawet zapadła w coś w rodzaju snu zimowego w szczelinie obok biurowej szafy. Ale że wybrała sobie na miejsce schronienia kancelarię premiera, co i rusz ją budzą. Najczęściej wysocy urzędnicy (z niskimi nie dzieliłaby pokoju) swoimi pogwarkami.

- Ale Donald się ostatnio wściekał tym wystąpieniem prezydenta w sprawie koalicji samorządowej na Śląsku. Ja mu pokażę, gdzie jego miejsce , odgrażał się - opowiadał ważny podsekretarz stanu.

- A przecież ten sojusz z RAŚ wymyślił jednoosobowo właśnie sam Donald - zadumał się asystent podsekretarza. - Nawet Tomczykiewicz, szef Platformy na Śląsku wolał rządzić z SLD, mówił że będą kłopoty. A Donald na to: ty nie podskakuj, zobaczysz, że to z lewicą będziemy mieli w najbliższych wyborach kłopot. Nie będę ich wzmacniał. Jak tylko możecie, nie wchodźcie w nimi w układ. Tłumaczył to wszystkim na Zarządzie Platformy, a oni tylko wytrzeszczali oczy.

- No przecież wiem o tym, sam mu to doradziłem - oburzył się podsekretarz.

- A tu Komorek wbił mu nóż w plecy. Ale jest już kolejna wojna. Prezydent chce żeby Tusk stawił się na kolację z Miedwiediewem. Na to Tusk: Czy on oszalał? Po co nadawać tej wizycie taką rangę? Bronek za bardzo kocha tych Ruskich.

- To też wiem. Gadasz zupełnie jak w polskich filmach historycznych: mówi doradca do króla: wybudowaliście królu 50 zamków - podsekretarz rozzłościł się na dobre.

Hmm, pomyślała Osa. To teraz powiedzmy to normalnym językiem: Tusk jednoosobowo postawił na koalicję ze śląskimi autonomistami, w praktyce wbrew swojej partii. A Komorowski zabiega żeby wmontować premiera w wizytę rosyjskiego prezydenta. No no, ja to mam newsy. Mogłabym pisać polityczne informacje. Na przykład w portalu wPolityce.pl

A potem dodała: Czyżby to początek szorstkiej przyjaźni? Jak za Millera i Kwaśniewskiego. No ale wtedy urodziły się z tego na koniec straszne rzeczy: afera Rywina. Ci są chyba mądrzejsi.