Roman Ludwiczuk show czyli krótki kurs szybkiej utraty politycznych kolegów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
www.ludwiczuk.pl
www.ludwiczuk.pl

Roman Ludwiczuk z Platformy odszedł, wszyscy powiedzieli, że źle się stało, prokuratura może sprawie się przyjrzy i wystarczy. Temat się kończy.

Dziś już ważna była szopka wokół finansowania partii, parytety, a nie jakiś drugorzędny senator bluzgający coś korupcyjnego gdzieś na Dolnym Śląsku. Otóż chcemy zauważyć, że Roman Ludwiczuk nie jest postacią z platformerskich dołów, ale ważną postacią PO w ważnym, strategicznym dla tej partii regionie. Dowodem tego jest to zdjęcie, pochodzące z oficjalnej strony parlamentarzysty. Nie jedyne zresztą w towarzystwie premiera.

Dziwne, że senator nie chwali się zdjęciami ze swoim dobrym znajomym Grzegorzem Schetyną. Obu panów łączy nie tylko region, w którym działają, ale też koszykówka.

To Schetyna poparł Romana Ludwiczuka pięć lat temu na szefa Polskiego Związku Koszykówki. W zbliżających się wyborach prezes nie może już chyba liczyć na takie plecy i o drugiej kadencji może zapomnieć.

Jego dotychczasową działalność celnie podsumował w „Gazecie Wyborczej" dziennikarz doskonale znający koszykarskie środowisko Łukasz Cegliński:

Ludwiczuk jaki jest, słyszy teraz każdy. Chaos w głowie, chaos w języku, tupet zalany wulgarnością. Nikodem Dyzma koszykówki.

Czy został ostatecznie zdemaskowany? Przed styczniowymi wyborami na prezesa PZKosz Ludwiczuk wytrącił sobie z ręki jedyny, wątpliwy atut - groźby lub obietnice wynikające z pozycji politycznej i znajomości z Grzegorzem Schetyną. W czwartek zrezygnował z członkostwa PO. Gdyby ten decyzyjny dwutakt dokończył, rezygnując z udziału w styczniowych wyborach, wykonałby swoją pierwszą udaną koszykarską akcję. I zasłużyłby na oklaski.

Na koniec dwa cytaty, które aż szkoda byłoby pominąć.

Grzegorz Schetyna w Polskim Radiu ubolewający nad ujawnianiem taśm z nagraniami polityków:

To się stało w Polsce normą, przykre jest, że musimy słuchać tego języka i musimy słyszeć, jak się w polskiej polityce rozmawia.

Rozumiemy, Panie Marszałku, że wolałby Pan, abyśmy nie wiedzieli, jak się w polskiej polityce rozmawia? Dla nas przykre jest to, że politycy tak się zachowują.

Sam Roman Ludwiczuk w piśmie do władz krajowych PO, ujawnionym na swojej stronie internetowej (pisownia oryginalna):

Jako osoba odpowiedzialna, starająca się kierować wysokimi standardami moralnymi obowiązującymi w Platformie Obywatelskiej rezygnuję z członkostwa w partii oraz z członkostwa w klubie parlamentarnym do czasu wyjaśnienia sprawy prowokacji, której padłem ofiarą.

Od „starać się" do „kierować" – jak wiemy od dwóch dni – jest baaardzo daleko.

ZNP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych