Łaskawy Kreml przekazuje kolejne tomy akt ws. Katynia. "Władze Rosji chcą niejako umyć ręce"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Polska ambasada w Moskwie otrzymała dzisiaj od Prokuratury Generalnej Rosji 50 tomów akt śledztwa katyńskiego. Są to kolejne kopie akt śledztwa, jakie w sprawie zbrodni katyńskiej w latach 1990-2004 prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa ZSRR i Federacji Rosyjskiej.

"To dobry gest, który Rosjanie wykonują przed wizytą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie" - mówił na spotkaniu z dziennikarzami rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki.

"Uważamy, że dokumenty te są bardzo ważne. Rosjanie poinformowali nas, iż większości z nich, nigdy nie widzieli, nigdy nie mieli do nich dostępu polscy badacze. (...) Z tego co wiemy, są tam również oryginały dokumentów z lat 40. Jeśli tak jest, to rzeczywiście byłyby to dokumenty bardzo, bardzo wartościowe" - zapewniał.

Rzecznik nie potwierdził, czy wśród dokumentów jest tzw. białoruska lista katyńska zawierająca nazwiska 4 tys. Polaków pomordowanych przez NKWD.

Przypomnijmy, że 8 maja podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Moskwie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przekazał 67 tomów kopii akt. Następne 20 tomów kopii akt przekazała Polsce Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej 23 września.

Strona rosyjska utajniła 116 ze 183 tomów akt. Jawnych pozostało 67 tomów. Spośród 116 utajnionych tomów, 36 opatrzono gryfem "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego".

Rosja przekazała Polsce dotąd 67 jawnych tomów i 20 - "do użytku służbowego".

"Dopóki nie mamy dostępu do całości akt rosyjskiego śledztwa katyńskiego, nie ma mowy o jakimś wybuchu radości czy nawet pozytywnym zaskoczeniu postawą Moskwy" - mówi Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego przez NKWD oficera.

Witomiła-Wołk Jezierska, razem z 12 innymi Polakami wystąpiła w maju 2009 r. przeciwko Rosji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

"Przełomem byłaby lista białoruska (3870 nazwisk osób zamordowanych na polskich Kresach, dziś terytorium Białorusi) czy teczki naszych zamordowanych ojców, bo przecież nie ma pewności, że wszystkie zostały zniszczone - powiedziała

Także Irena Erchard i jej mąż Gustaw (oboje stracili ojców wyniku zbrodni katyńskiej) nie wiążą z wizytą prezydenta Miedwiediewa i kolejną przekazaną Polsce "porcją" akt specjalnych nadziei.

"To gest ważny dla samych Rosjan. Moim zdaniem, władze Rosji chcą się wybielić i niejako umyć ręce. O przełomie nikt z nas nie mówi. Naszą skargę rozstrzygnie Trybunał w Strasburgu" - twierdzi Irena Erchard.

Rodziny katyńskie domagają się całkowitego ujawnienia wszystkich akt śledztwa prowadzonego przez Główna Prokuraturę Wojskową FR oraz pełną prawną rehabilitację ofiiar.

W połowie października do Trybunału w Strasburgu dotarło pismo od władz Rosji, w którym napisano m.in., że Rosjanie nie mają obowiązku wyjaśniać losu zamordowanych przez NKWD w 1940 r. polskich oficerów, zaginionych w wyniku "wydarzeń katyńskich".

Kilka dni później rosyjska Duma przyjęła uchwałę w sprawie zbrodni katyńskiej. Wielu polityków i komentatorów w Polsce potraktowało ten polityczny gest jako przełom w relacjach polsko-rosyjskich. Głosów krytycznych było niewiele. Jednym z nich była opinia prof. Andrzeja Nowaka, historyka, wybitnego znawcy Rosji:

"Polski rząd w ogóle nie powinien rozmawiać z Rosją o moralnej ocenie zbrodni katyńskiej. Dokładnie wiadomo, co się tam wydarzyło, kto kogo zabił i kto jest za ten mord odpowiedzialny. Deklaracja rosyjskiego parlamentu nie może wnieść do tej sprawy nic nowego. Rozmowy z Rosjanami powinny dotyczyć wyłącznie kwestii prawnych.Trzeba konsekwentnie domagać się od rosyjskiego rządu odtajnienia wszystkich akt, rehabilitacji ofiar, a przede wszystkim jasnej deklaracji, że zbrodnia katyńska była wymierzona w naród polski, odpowiedzialny jest za nią Związek Radziecki, a państwo rosyjskie jako jego spadkobierca akceptuje wszystkie wynikające z tego faktu konsekwencje prawne. Uchwała Dumy jest potrzebna samym Rosjanom, którzy w końcu usłyszą od własnych władz o stalinowskich zbrodniach."

Prof. Andrzej Nowak jako jeden z niewielu historyków odważył się publicznie skrytykować polski rząd za naiwność i fatalną w skutkach politykę wobec Rosji:

"W rosyjskiej polityce zagranicznej nic nie dzieje się przypadkowo, a każde posunięcie rosyjskiej dyplomacji jest starannie przygotowane i obliczone na osiągnięcie konkretnych celów. Rodzi się więc pytanie, jaki jest właściwie stosunek rosyjskich władz do zbrodni katyńskiej i jak interpretować sprzeczne sygnały, które dochodzą z Moskwy.

Warto pamiętać, że uchwała Dumy nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych. W sprawie rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej i odtajnienia materiałów śledztwa decydujące jest stanowisko rosyjskiego rządu wyrażone w skandalicznym liście Matiuszkina. W tych okolicznościach dokument przyjęty przez parlament można odbierać wyłącznie jako element cynicznej gry rosyjskich władz. Idą one na pozorne ustępstwa, nie wykonując jakichkolwiek ruchów, które pociągałyby za sobą konsekwencje prawne.

W każdej analizie posunięć rosyjskiej dyplomacji najważniejsza jest konstatacja, że długoterminowym celem władz rosyjskich jest uniemożliwienie Polsce prowadzenia aktywnej polityki wschodniej. Jest ona bowiem na ogół sprzeczna z interesami imperialnej Rosji. Obecnie Moskwa stwarza wrażenie, że w sprawie zbrodni katyńskiej - czyli jednej z najważniejszych spraw w stosunkach polsko-rosyjskich - panuje między naszymi krajami zgoda.

Doraźnym celem Rosji jest natomiast odwrócenie uwagi od skandalicznych zaniedbań popełnionych w śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Polacy mają się cieszyć z "nowego otwarcia" w sprawie zbrodni katyńskiej i nie dopytywać o rosyjskie kłamstwa i niszczenie dowodów w sprawie wypadku prezydenckiego samolotu.

Niestety polski rząd daje się wciągać w tę propagandową rozgrywkę i firmuje stanowisko władz rosyjskich, które uparcie twierdzą, że śledztwo jest z ich strony prowadzone normalnie. Polskie władze tak daleko zabrnęły w udawaniu, iż w stosunkach z Rosją wszystko jest w porządku, że nie mogą już zmienić stanowiska, bo straciłyby twarz."

Bar

źródło: rp.pl, własne

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych