Z niecierpliwością czekaliśmy na pierwsze komentarze polityków PO do skandalu z ich – byłym już – senatorem. Nie zawiedli.
Wczoraj w tvn24 pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera stwierdziła, że Roman Ludwiczuk zachował się wstydliwie, ale przede wszystkim... nieskutecznie.
- To zdecydowany przerost formy nad treścią. Sądzę, że pan senator powinien się wstydzić sposobu komunikowania się. Poza tym nie wiem czemu to miałoby służyć. Kompletny absurd. Dwóch kandydatów idzie łeb w łeb, tak więc przesądzenie o wyniku wyborczym jest dziś właściwie niemożliwe. Wiara w to, że członkowie komitetu kontrkandydata przejdą na drugą stronę w drugiej turze wyborów jest karkołomne. Z całą pewnością była to samotna szarża, niestety nie najlepiej świadcząca o jego rozumieniu polityki.
Dużo bardziej podobał nam się jednak komentarz Małgorzaty Kidawa-Błońskiej w Polsat News. Posłanka uznała, że owszem sprawa jest przykra, ale senator ma prawo ją wyjaśnić i do czasy wyjaśnienia wystąpił z Platformy.
Najważniejsze zdanie opinii pani poseł brzmiało tak:
Ja czasami w teatrze słyszę rozmowy, w których są używane takie słowa. Powinniśmy się zastanowić, co zrobić, by naprawić polski język.
Rozumiemy, że Małgorzata Kidawa-Błońska miała na myśli słowa padające ze sceny np. w spektaklach Krzysztofa Warlikowskiego. Może więc niech senator Ludwiczuk napisze coś wspólnie z Warlikowskim albo popracuje z Pasikowskim nad trzecimi „Psami".
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107956-kidawa-blonska-usprawiedliwia-senatora-ludwiczuka-w-teatrze-tez-uzywaja-takiego-jezyka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.