Po opublikowaniu kompromitujących nagrań senatora PO Romana Ludwiczuka (jednocześnie prezesa Polskiego Związku Koszykówki) składającego korupcyjne propozycje, w całej, a zwłaszcza dolnośląskiej Platformie znowu zawrzało. Władze partii, jak zwykle, nie zdążyły oficjalnie zareagować. Senator zrezygnował z członkostwa w Platformie.
Wcześniej na swojej stronie zamieścił oświadczenie:
Przepraszam mieszkańców Wałbrzycha, przyjaciół oraz wszystkie osoby, które mogą czuć się dotknięte opublikowaną rozmową z moim udziałem. Moją intencją nie było obrażenie kogokolwiek. Popełniłem błąd. Taka rozmowa nie powinna mieć nigdy miejsca.
Jednocześnie ze smutkiem przyjąłem informację, że Longin Rosiak, będący pełnomocnikiem wyborczym kandydata na Prezydenta Mirosława Lubińskiego, wykorzystał moje zaufanie i podstępnie nagrał naszą prywatną rozmowę, aby w celach politycznych i wyborczych zdyskredytować moją osobę w oczach Wałbrzyszan.
Dołożę wszelkich starań, aby przed statutowymi organami mojej partii jednoznacznie wyjaśnić cały kontekst i intencje rozmowy, włącznie z fragmentami, które Longin Rosiak celowo pominął w nagraniu.
Przed organami partii wyjaśnień nie będzie, bo kilka godzin po oświadczeniu senator zrezygnował z członkostwa w PO.
Czy parlamentarzysta rzeczywiście nikogo nie obrażał? Tak opowiadał o namawianiu swojego rozmówcy do opuszczenia sztabu Lubińskiego i posadzie dla jego żony, Alicji:
Być może w sobotę za mało konkretnie gadaliśmy. (...) Byś w sobotę powiedział: OK, jadę do Egiptu czy gdzieś, warunki, Ala idzie tam gdzie mówisz, Ty do starostwa i sprawa jest załatwiona, k... Tak by było, k..., i sprawa jest załatwiona, k..., powiesz OK i skumasz nie.
O rozmowach koalicyjnych z PiS:
Ja też, k..., nie wiem czy dobrze zrobiliśmy. Ale, k..., czekaliśmy do niedzieli na PiS pier..., a pier... Zalewska się z Tobą układała tak? Za tę jedną prezydenturę? Tak jak to zmawiamy, no i ch...! To dokładnie wiemy Mirek w panice pyta, k..., co teraz, k...?
O rozmowach z SLD:
- Myśmy im dali, k..., starostwo, ja przez to nie mogę spać. Mogłem im dać wicestarostwo, a z Tobą, k..., jak byś skumał to, co chciałem ci powiedzieć, byłbyś wicestarostą, byśmy to sobie wszystko poukładali, a oni by pracowali, k... Przecież dla mnie budowanie SLD w układzie moich na przykład perspektyw wyborczych do parlamentu – na ch... mi to potrzebne? Na co, k..., mam im to dawać? Po co, k...?
- To są Twoi rywale.
- Konkurenci. Mogłem tego nie budować, mogłem to robić z wami.
- Ale masz moralnego kaca? Tak szczerze?
- To znaczy, ja mam, tak mi było przykro. Z jednej strony mówię: determinacja żeby obronić, k..., ratusz, przykro mi było, ze PiS za to co dostał, j... nas na każdym kroku, k..., ta Zalewska nawet w tym dniu wyborczym, ze taki Wiązowski, któremu, k..., chcieliśmy rękę podać, bo tam ma jakieś problemy, to on ch... przychodzi i kąsa. To, że kąsa, to ch... mu w d... i to jest Dyduch. Został wyd..., w zarządzie chyba nie będzie i będzie fikał, to w ryj dostanie i tak będzie fikał.
Sprawą będzie się zajmować prokuratura. Śledczy otrzymali nagranie ze sztabu Mirosława Lubińskiego, kandydata na prezydenta Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej. To zapis 30-minutowej rozmowy wałbrzyskiego radnego Longina Rosiaka z Romanem Ludwiczukiem reprezentującym kandydata PO na prezydenta Piotra Kruczkowskiego.
W komunikacie prasowym sztab Lubińskiego relacjonował:
Senator zaproponował radnemu stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich. W zamian Longin Rosiak miał wycofać się z prowadzenia kampanii wyborczej Mirosława Lubińskiego. Podczas wcześniejszej, sobotniej rozmowy, Roman Ludwiczuk zaproponował także wakacje na Dominikanie, na które Rosiak miał wyjechać z żoną przed II turą wyborów prezydenckich w Wałbrzychu.
3-częściowe nagranie od wczoraj jest hitem Internetu. Problematycznym dla PO. Po raz kolejny w Wałbrzychu – z tego miasta wywodzi się przecież także Zbigniew Chlebowski.
PO nie ma szczęścia do reprezentantów w izbie wyższej parlamentu. Choć kto dziś pamięta o sprawach przedsiębiorczego Tomasza Misiaka i uwikłanego Krzysztofa Piesiewicza? A jak tym razem politycy PO wytłumaczą słowa swojego parlamentarzysty? Czy będą sobie w ogóle zawracać głowę wyjaśnianiem sprawy BYŁEGO członka partii?
Swoją drogą, ciekawe w ilu samorządach odbywają się właśnie takie wyborcze układanki. Zgodnie z najgłośniejszym hasłem tej kampanii: "NIE RÓBMY POLITYKI".
ZNP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107950-senator-ludwiczuk-w-atmosferze-skandalu-odchodzi-z-po-sadu-partyjnego-nie-bedzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.