Blida beatyfikowana... Tyle spraw do odkłamania... Na szukanie prawdy o Smoleńsku nie wystarcza już ani czasu, ani sił

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Sławomir Latkowski i Piotr Pytlakowski ogłosili błogosławioną, męczennicę prześladowań ABW,  w fabularyzowanym dokumencie „Wszystkie ręce umyte".

Cykl filmów dobrze wpisujących się w oczekiwania władz TVP (czerwonych lub niebieskich) -  otwarty. "Kolejny z serii ma podobno prezentować właściwe spojrzenie na katastrofę smoleńską".

Na emisję filmu Mariusza Pilisa „List z Polski", zrealizowanego dla holenderskiej telewizji, na antenie TVP nie ma na razie miejsca. I nie dziwcie się, bo są priorytety.

Barbara Blida – zdaniem autorów – była piękną, szlachetną, pełną życiowego blasku kobietą, którą „Ślązacy postrzegali, jako bohaterkę". Te wzruszające wspomnienia Henryka Blidy i Józefa Skrzeka, rozpoczynają wielką opowieść o walce zła z dobrem.

Złe ABW uknuło plan splamienia honoru pani Barbary. Nie przebierali w środkach. Podstępem wzięli Barbarę Kmiecik, która rzuciła na czystą postać Blidy fałszywe oskarżenie. „Wszystko było wymuszone" – wyznaje pani Kmiecik. „Ja nie byłam dla nich celem samym w sobie, tylko środkiem do celu" – dodaje. Przyznaje też, że podstęp był perfidny. Gdyby nie zagranie jej córką, nie zdecydowałaby się zeznawać.

Główny świadek, od którego miało się rozpocząć śledztwo w sprawie afery węglowej – Ryszard Zając – został zdyskredytowany przez Leszka Millera, jako człowiek znany wszystkim z nadmiernej skłonności do konfabulacji.

Szeregu wątpliwości, dotyczących samego aktu samobójczego - zdaniem autorów – dotychczas nie wyjaśniono. Od początku zacierano ślady. Kryminalistyczne oględziny rozpoczęto dopiero 3 godziny po tragedii. Podejrzenie, że broń wystrzeliła w trakcie szamotaniny Barbary Blidy z funkcjonariuszką ABW, mąż bohaterki formułuje wprost. Tezę tę podnoszą także specjaliści, nie bacząc na dotychczasowe, ustalenia w sprawie, eliminujące prezentowaną przez nich wersję.

I tak oto nieudolne ABW, niewiarygodni świadkowie, oraz naciskowe metody prowadzenia śledztwa, doprowadziły do śmierci niewinnej ofiary.

„Od kilku lat walczymy o odzyskanie honoru matki" – mówi syn Jacek.

„Ja w Komisji Śledczej robię, co mogę" – wyznaje Ryszard Kalisz, składając jednocześnie obietnicę, że prawdy bronić będzie do końca!

A gdzież jest prawda?

Z odpowiedzią spieszy siostra bohaterki:

„Ona kochała życie! Ona by tego nie zrobiła! Nie wierzę w samobójstwo mojej siostry. Znam ją od dziecka".

„Czy była pani na grobie pani Blidy?" – pyta Latkowski Barbarę Kmiecik – „Nie, nie chcę konfrontacji. Ponieważ widziałam Basię ostatni raz żywą, nie chcę zmieniać tego obrazu. Nie chcę przyjąć tego do wiadomości. Dla mnie ona nie umarła, a wyjechała".

Latkowski: „Nie wierzy pan w to, że państwu polskiemu zależy na wyjaśnieniu tej sprawy?"

Henryk Blida: „Nie wierzę".

A rząd polski - jak mówi Ryszard Kalisz – robi, co może. Trzeci rok szuka winnego, choć postępowania prokuratorskie oczyściły funkcjonariuszy z zarzutów.

Skoro więc nawet Komisja Śledcza nie przynosi oczekiwanych rezultatów, przedstawiono społeczeństwu obowiązującą i jedynie prawdziwą wersję zdarzeń w filmie o nazwie dokumentalny. Jak będzie mało, zrobią serial.

Tylko czekać, kiedy z ekranów telewizora zapuka prawda o agencie Tomku. Weronika Marczuk, kolejna kandydatka na pomarańczowe ołtarzyki, książkę już wydała! Też dokumentalną.

Kolejka oszukanych i niewinnie oskarżonych kobiet nie jest wcale taka krótka....

Tyle spraw do odkłamania... Na szukanie prawdy o Smoleńsku rządowi nie wystarcza już ani czasu, ani sił. Dobrze, że rosyjscy sąsiedzi – przyjaźni jak zawsze – i w tej trudnej sprawie jak pomagali, tak pomagać będą.

HomoVera

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych