Od kilkunastu godzin światowym tematem numer jeden jest przeciek 251,000 niejawnych dokumentów Departamentu Stanu USA, przygotowany przez organizację Wikileaks. O ile na ten moment tylko 291 dokumentów dostępnych jest publicznie, to niektóre światowe media - m.in. Der Spiegel, Guardian, New York Times - dysponowały całym pakietem już znaczenie wcześniej. Dzięki relacjom powstaje obraz tego co zawiera ten ogromny przeciek informacji.
Zbiór 251,000 dokumentów, stopniowo ujawniany na oficjalnej stronie Wikileaks to depesze Departamentu Stanu USA, zarówno te nadawane z centrali, jak i te z poszczególnych ambasad. Depesze różnią się stopniem niejawności - 15,652 ma status "SECRET", 101,748 "Confidential". Żadna z depesz nie ma najwyższego statusu utajnienia "TOP SECRET". Najczęściej omawianym tematem jest Irak - 15 tysięcy depesz dotyczy tego kraju.
Jak pisze Guardian, dokumenty zostały pobrane z sieci SIPRNET, amerykańskiej sieci komputerowej przeznaczonej dla celów wojskowych i dyplomatycznych. Sprawcą ma być 22 letni Bradley Manning, żołnierz USA który od siedmiu miesięcy oczekuje na proces w sprawie o zdradę. Guardian twierdzi, że oryginalne materiały zajmowały 1,6 GB.
Od niedzielnego wieczoru najważniejsze znaleziska w tym ogromnym zbiorze informacji są omawiane przez światowe media i wywołały już reakcje międzynarodowe.
Zagrożenie irańskie
Jednym z głównych tematów omawianych przez New York Times są depesze dotyczące kwestii Iranu. Cytowane są m.in. nalegania państw arabskich by dokonano ataku prewencyjnego na to państwo ze względu na jego program nuklearny. W ocenie Departamentu Stanu USA Iran ma możliwości zaatakowania pociskami balistycznymi stolic państw Europy Zachodniej. Jedna z depesz, wysłana z Moskwy opisuje także negocjacje w sprawie tarczy antyrakietowej w Polsce, której skasowanie miało związek - chociaż zdaniem NYT nie była to wprost umowa "coś za coś" - z rosyjskim poparciem sankcji wobec Iranu. Co ciekawe, w kolejnej wiadomości pada stwierdzenie że Robert Gates, sekretarz obrony uważa że atak na Iran opóźni jego program atomowy tylko na 3 lata. Depesze ujawniają także obawy rządu USA jeśli chodzi związki irańskich urzędników z handlem narkotykami na duża skalę. Irańska reakcja na przecieki: to działanie rządu USA.
Akcja szpiegowska przeciwko ONZ
Być może najbardziej szkodliwe z punktu widzenia USA jest ujawnienie w depeszach gigantycznej operacji szpiegowskiej, skierowanej przeciwko wysokim rangom urzędnikom ONZ, w którą miały być zaangażowane wszystkie służby amerykańskiego wywiadu, jak również amerykańscy dyplomaci. Taka operacja może być nielegalna z punktu widzenia prawa międzynarodowego regulującego działalność dyplomatyczną.
USA oceniają światowych przywódców
Zdecydowanie najbardziej "medialne" przecieki z depesz to w tym momencie sposób w jaki dyplomaci USA oceniali światowych przywódców. Miedwiediew miał być "Robinem", Putin "Batmanem" (a poza tym "samcem alfa"). Silivio Berlusconi ostro imprezuje, a poza tym jest rzecznikiem Putina w Europie. Angela Merkel to "teflonowy polityk". Sarkozy jest "autorytarny" i przeczulony na punkcie swojej osoby. Prezydent Iranu porównywany jest do Hitlera. Hamid Karzaj w ocenie amerykańskich dyplomatów ma paranoję.
Chiny i Google
Jak wynika z depesz, to Chiny stały za hackerskim atakiem na system informatyczny Google. Ten atak był częścią skoordynowanej chińskiej kampanii cyberwojennej, która trwała od 2002 r. Jej celem były amerykańskie (i nie tylko) firmy i instytucje.
Depesze z Polski
Wśród 251,000 depesz co najmniej tysiąc traktuje o naszym kraju. Ale dopóki nie zostaną one ujawnione publicznie, lub też nie zostaną omówione przez Guardiana lub inne redakcje, możemy tylko domyślać się ich treści.
Dziś jeden z republikańskich kongresmenów wezwał Hillary Clinton by uznała wikileaks za organizację terrorystyczną. Czy jednak ujawnienie tych depesz to rzeczywiście "Pearl Harbor" dyplomacji? W tym momencie poznaliśmy przede wszystkim dużo plotek, a prawdziwe rewelacje dotyczą przede wszystkim ONZ. To nie zmienia oczywiście tego, że dla służb wywiadowczych i dyplomatycznych na całym świecie podglądnięcie "sposobu" myślenia amerykańskiej dyplomacji to niezwykła szansa.
Na pewno na całym zamieszeniu najwięcej zyskują media które współpracują z wikileaks od bardzo dawna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107851-wikileaks-pearl-harbor-amerykanskiej-dyplomacji-czy-medialna-burza-w-szklance-wody
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.