PSL cały w skowronkach, gdy niespodziewanie okazało się, że jest trzecią siłą w polskiej polityce i spycha z podium lewicę, która do przedwczoraj miała mrzonki o... drugim miejscu. Ale teraz, po tych niespełna 16 proc. dla ludowców, oczekiwania wobec nich są większe. Są w rządzie i powinni coś - w końcu - dla wsi zrobić. Ciekawy jestem, jaka będzie reakcja władz PSL, wicepremiera - szefa partii i ministra rolnictwa na ogłoszone dopiero co informacje o kierunkach CAP, czyli Common Agriculture Policy. Oto bowiem założenia unijnej reformy Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. wciąż nie likwidują dyskryminacji polskich rolników. W ostatnio opublikowanym dokumencie Komisja Europejska nie proponuje bynajmniej jednolitych dopłat bezpośrednich dla wszystkich rolników w UE. Oznacza to, ni mniej, ni więcej, że Bogu ducha winny polski rolnik, po 10,5 latach naszego członkostwa w Unii, nadal będzie otrzymywać mniej bezpośredniego wsparcia niż rolnik z Hiszpanii, Grecji Francji czy Niemiec. To taka, jak widać, trwała nierówność... I co ze sloganami o Unii równych szans i równego startu dla wszystkich? Co z gadką o Unii solidarnej ze słabszymi i nowymi? No i wreszcie, co na to wszystko PSL? Na razie z zielonej strony słychać strzelające korki od szampana. Niestety, w kwestii najważniejszej dla polskich rolników - i jednej z najważniejszych dla Polski - z PSL dobiega głuche milczenie. Wstydliwe milczenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107694-dyskryminacja-polskich-rolnikow-w-ue-co-na-to-psl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.