Choć kampania wyborcza była festiwalem i demonstracją sił największych partii, to Platforma Obywatelska – choć z dobrym wynikiem i mandatami – dostała po nosie, a Prawo i Sprawiedliwość musiała ustąpić pola nawet w najlepiej bronionych bastionach.
Te wybory należały bowiem do kandydatów niezależnych. Prawdziwych samorządowców, a nie partyjnych politykierów wciśniętych na listy wyborcze z polecenia krajowych liderów. To im należą się gratulacje. Ich świetne wyniki cieszą mnie tym bardziej, że Stronnictwo Demokratyczne popierało właśnie kandydatów niezależnych. Nasz wspólny cel został więc osiągnięty.
Kolejnym wielkim zwycięzcą jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Niedocenione, zmarginalizowane, skreślone już w przedwyborczych sondażach, okazało się czarnym koniem. I trzecią siłą polityczną w kraju. Dobry wynik PSL przełoży się nie tylko na kształt nowych samorządów, lecz również na koalicję parlamentarną. Jeszcze tydzień temu mówiło się, że PSL chcąc wejść do owego Sejmu będzie musiał kurczowo trzymać się Platformy. Dziś jest inaczej – Platforma, chcąc coś ugrać musi liczyć się z ludowcami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107673-te-wybory-wygrali-samorzadowcy-nie-politycy