Poniżej zamieszczam in extenso swój wpis sprzed dokładnie dwóch miesięcy, z 20 września 2010 roku. Aż dziw bierze, jak aktualny jest dzisiaj.
„Chciałbym Państwu przekazać tajny tekst, który do wczoraj był znany tylko ścisłemu kierownictwu PiS. Wykradłem do wczoraj z domowego sejfu Mariusza Błaszczaka. Przyznaję - zakradłem się do jego domu w nocy. Szef klubu PiS przebudził się nawet na chwilę, ale podniosłem na chwilę ramiona, opuściłem bezwładnie ręce i udawałem jeden z jego trzech szarych garniturów. Trochę pomlaskał, westchnął i znowu zapadł w głęboki sen, jakim spać mogą jedynie ludzie pozbawieni jakichkolwiek wątpliwości i ludzie czystego sumienia i takiegoż umysłu. Oto treść wykradzionego dokumentu:
"6 grudnia 2010 roku. Wczoraj zakończyły się wybory samorządowe. Niektórzy hiperoportunistyczni publicyści piszą haniebne bzdury, jakoby nasza partia je przegrała. To prawda, że jedynym sejmikiem, w którym będziemy rządzić, to sejmik województwa podkarpackiego, że wszędzie zmniejszyliśmy nasz stan posiadania w porównaniu z rokiem 2006, że PO ma teraz pełnię władzy nie tylko na poziomie prezydenta, rządu, Sejmu i Senatu, ale także na poziomie samorządowym.
Ale na przykład w miastach od 84. 000 do 85. 000 (jest jedno takie miasto - Nowy Sącz) odnieśliśmy znaczące zwycięstwo. Stało się tak dlatego, że był tam Zbigniew Ziobro i to cztery razy, a nie było tam Kluzikowej, Poncyliusza i Jakubiak (tej pierwszej zresztą nie było tam od 1976 roku, co każe nam przypuszczać, że gdyby Kluzik nie przebywała tam w owym okresie na koloniach szkolnych, to wynik PiS w tym mieście byłby jeszcze lepszy!).
Poza tym mamy o 3,5% więcej wójtów w gminach o spadzistych dachach i o 4,6% więcej radnych w gminach, których nazwy zaczynają się na "R" oraz aż o 12% więcej w gminach mających końcówkę "Dolny". Czy zatem mają rację ci wszyscy przedstawiciele tak zwanych mediów, którzy twierdzą, że te wybory to kolejna juz nasza klęska? Otóż stanowczo nie!
Kto zatem jest winny tej naszej klęski? To znaczy naszej wygranej, oczywiście! Otóż winni tej naszej wygranej są wymienieni już Kluzik, Poncyliusz i Jakubiak, a także Migalski, który juz sierpniu okazał się niegodny, głupi i miałki intelektualnie. Gdyby nie oni, nasza partia wygrałaby jeszcze bardziej znacząco, zdobywając władzę nie tylko w 16 sejmikach, ale także w sejmikach pozostałych, a także z niemieckich landach, czeskich krajach i ukraińskich guberniach!"
Na marginesie owego oświadczenia znalazłem ręczną adnotację: "Dopracować paradoks, że oskarżamy wspomnianą czwórkę o naszą wygraną. To się kupy nie trzyma. Beata Szydło (wiceprezes PiS, jakby ktoś nie wiedział)"
Jarosław Kaczyński ma rację – gdyby nie to całe zamieszanie, PiS mogłoby te wybory wygrać. Warto jednak wciąż przypominać, że to nie ja odchodziłem z PiS, ale byłem z niego wyrzucany. Podobnie było z Joanną Kluzik-Rostkowską i Elżbietą Jakubiak. Od tych wyrzuceń wszystko się zaczęło. Warto więc przestać oszukiwać ludzi i wmawiać im wciąż niemądrości o spisku i dawno przygotowywanej intrydze. Nie warto oszukiwać ludzi tylko dlatego, że taki jest interes polityczny.
Ale powiem jeszcze więcej – to zwycięstwo było pewne! PiS wygrałoby na pewno te wybory i na pewno przyszłoroczną elekcję parlamentarną. Gdyby prezes nie zmienił linii i języka po wyborach prezydenckich, gdyby nie wyrzucał ludzi za to, że mają odwagę myśleć samodzielnie, gdyby nie szukał wszędzie spisków – ta wygrana była na wyciągniecie ręki. Ta klęska wyborcza jest winą nie buntowników, ale linii, języka i sposobu zarządzania partią przez prezesa i jego najbliższych. Warto o tym pamiętać i nie dać sobie wciskać kitu. Nie jesteście Państwo, ciemnym ludem, mam nadzieję.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107658-wciskanie-kitu-ciemnemu-ludowi-jaroslaw-kaczynski-ma-racje-gdyby-nie-to-cale-zamieszanie-pis-mogloby-te-wybory-wygrac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.