Bartłomiej Sienkiewicz: "Naprawdę chcecie wiedzieć, co będzie dalej? No to wam opowiem". Wychodzi, że będzie źle. Bardzo źle

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

"Za dwa lata waluty będą warte mniej niż papier, na którym je wydrukowano" - prognozuje w artykule "Czas zapłaty", opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej", analityk Bartłomiej Sienkiewicz.

Sienkiewicz wychodzi od rezultatów szczytu G20 w Seulu, podczas którego uczestnicy ogłosili, że kryzys dobiegł końca, a ryzyko wojny walutowej jest nieznaczne. Jak zwraca uwagę, nie poruszono jednak takich kwestii jak niedowartościowania juana czy nadmierna emisja pieniądza w USA.

Przez ostatnie 20 lat (a według niektórych o wiele dłużej) produkowano waluty, papiery wartościowe, wierzytelności i ich pochodne, które narosły w gigantyczną masę kompletnie oderwaną od gospodarczych fundamentów. Teraz przychodzi czas zapłaty. Ceną nie będzie recesja, jaką straszą ekonomiści, czyli brak rozwoju, zastój. Ceną będzie "zwinięcie" światowego systemu finansowego do rozmiarów jak tuż po wojnie w Europie – z tą różnicą, że bez światowej waluty, planu Marshalla i bez widoków na jakiekolwiek źródła przychodów i kredytów - stwierdza Sienkiewicz.

Sienkiewicz pyta: "naprawdę chcecie wiedzieć, co będzie dalej? No to wam opowiem". I wylicza: przywódcom świata nie uda się uratować systemu równowagi walutowej; po krótkiej i wyniszczającej wojnie na drukowanie pieniędzy i gry na obniżenie ich wartości, by chronić narodowe rynki, ujawni się rzeczywisty rozmiar "czarnej dziury" światowego zadłużenia zasysającej kolejne państwa i gospodarki.

Wobec kurczącej się gospodarki (faktyczna niewymienialność "śmieciowych" walut sparaliżuje handel światowy i gospodarki oparte na wysokich technologiach) rządy będą miały jedno zadanie: zachowanie elementarnego ładu społecznego – dystrybucji żywności, paliw, utrzymanie – jak najdłużej – podstawowej infrastruktury.

Sienkiewicz przewiduje także narastanie rozwarstwienia społecznego, poszerzanie się obszaru biedy kosztem degradacji klasy średniej. , co z kolei otworzy drogę do uwiądu demokracji. W rezultacie "regułą stanie się państwo stanu wyjątkowego i zawieszenie części dotychczasowych praw obywatelskich w imię ratowania stabilności".

Co gorsza, procesy te - uważa Sienkiewicz - nie rozłożą się równomiernie.

W Europie najsilniejsze państwa, zdolne do zapewnienia względnej równowagi wewnętrznej w początkowej fazie, zaczną opóźniać własny upadek kosztem słabszych. Wobec braku źródeł dochodów (załamanie się eksportu) zaczną poszukiwać środków poprzez drenaż gospodarek i zasobów państw silniej dotkniętych kryzysem.

Potem będzie tylko gorzej.

W drugiej fazie kryzysu walka o przetrwanie się zaostrzy. Tam, gdzie przebiegają szlaki zaopatrzenia, gdzie są surowce lub moce produkcyjne zdolne ratować gospodarki "regionalnych suwerenów", drenaż zostanie wsparty groźbami użycia siły lub bezpośrednimi interwencjami zbrojnymi.

W rezultacie kryzysu do najbardziej pożądanych dóbr będą należeć "złoto, ziemia rolna i żywność, paliwa i energia elektryczna oraz, jak zawsze, używki".

W ciągu zaledwie dekady na znacznych obszarach Europy przerwana zostanie ciągłość kulturowa, opierająca się na powszechnym szkolnictwie, kumulowaniu i przekazywaniu wiedzy. Podobnemu procesowi ulegnie system łączności i transportu, w tym swoboda podróżowania i zdolność do komunikowania się na odległość.

Swoją wizję Sienkiewicz nazywa "rodzajem żartu futurystycznego", jak przyznaje - "przesadzonego i dość ponurego". "Sensem futurologii nie jest odgadywanie przyszłości, bo to się przecież nigdy nie udaje. Sensem jest testowanie teraźniejszości" - stwierdza analityk, wskazując, że tylko w tym tygodniu Amerykańska Rezerwa Federalna podjęła decyzję o dodrukowaniu 600 mld dolarów przy niezmienionej stopie oprocentowania depozytów.

Co do tego ma Polska?

W Polsce [w ostatnim tygodniu] dominowały następujące tematy: secesja paru posłów opozycyjnych, kwestia katastrofy w Smoleńsku, zamieszki uliczne z okazji Święta Niepodległości.

Sil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych