Miesiąc temu Ryszard C. zastrzelił w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego.
Przypomnijmy, że tuż po zatrzymaniu, Ryszard C. mówił policjantom:
Chciałem zabić Kaczyńskiego tylko za mało broni miałem. Jestem przeciwko PiS-owi dzisiaj. Chciałem go zamordować.
W miesięcznicę tragedii działacze PiS zapalili w znicze przed siedzibą partii w Łodzi, gdzie doszło do tragedii. Głos zabrał Zbigniew Ziobro:
Zabójca Marka Rosiaka nie znał swojej ofiary i nie znał również Jarosława Kaczyńskiego, którego też chciał zamordować. On znał wyłącznie jego obraz medialny.
Nie może być zgody na nagonkę, która odmawia prawa istnienia, bo ona właśnie tworzy warunki i okoliczności, które mogą pchnąć oszalały umysł do tak strasznej zbrodni, popełnionej na zimno i racjonalnie.
Dziś widzimy, że jest pewne zjawisko, które sprowadza się do odmawiania prawa istnienia jednej z formacji politycznych w naszym kraju. Do wyszydzania, ośmieszania, sprowadzania do jakiegoś archaicznego bytu, który nie powinien istnieć.
Ryszard C. odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/107571-rowno-miesiac-temu-do-lodzkiego-biura-prawa-i-sprawiedliwosci-wszedl-ryszard-c-mial-bron-oraz-noz