"To nie one [JKR i EJ] odeszły w środku kampanii wyborczej – to je wyrzucono i zrobiono z tego spektakl"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli kto jest będzie winny porażki PiS

Wyleciałem z delegacji PiSw PE za list otwarty do prezesa.

Krytykowałem w nim obecną linię partii, przypuszczając, że przyniesie ona nie zwycięstwa, ale porażki.

Wskazywałem w tym liście sposoby na to, jak PiS może zwyciężać i jak Jarosław Kaczyński może być kiedyś ponownie premierem.

Zostałem za to oskarżony o szkodzenie partii.

Publicznie zaczęli mnie bronić byli członkowie sztabu JK.

Za to prawdopodobnie Elżbieta Jakubiak została zawieszona w prawach członka PiS.

Wyniki PiS zaczęły spadać po zmianie linii partii.

Zaufanie do JK zaczęło gwałtownie spadać.

Wzrastał poziom nieufności do JK.

Pierwszą osobą z PiS, która rozpoczęła publiczną dyskusję o prezydenckiej kampanii wyborczej był Zbigniew Ziobro.

To Jacek Kurski publicznie stwierdził w wywiadzie dla Tomasza Machały, że PiS nie potrafi zdjąć z siebie gombrowiczowskiej gęby i dlatego nie wygra już żadnych wyborów, chyba że zdarzy się katastrofa.

Zrobił to w środku kampanii wyborczej.

Włos mu za to z głowy nie spadł.

W tydzień później  temu samemu dziennikarzowi Joanna Kluzik – Rostkowska powiedziała, że jeśli kiedyś Zbyszek Ziobro stanie do walki o przywództwo w PiS, to ona też się zgłosi do tego wyścigu.

Została za to usunięta z PiS.

Za coś innego, ale nikt nie wie dlaczego, została także usunięta Elżbieta Jakubiak.

To nie one odeszły w środku kampanii wyborczej – to je wyrzucono i zrobiono z tego spektakl.

Na ich głowy posypały się słowa niegodne i haniebne.

Rozpoczęła się operacja oskarżenia ich o spodziewany słaby wynik wyborczy.

JKR i EJ nie pozostawały dłużne i broniły siebie oraz swoich decyzji.

Ich przyjaciele nie postanowili udawać, że nie widzą, jak traktuje się ich koleżanki.

Obie panie, z kilkunastoma osobami zawiązały stowarzyszenie, nie partię.

W niedzielę PiS przegra kolejne wybory (na poziomie sejmików dostanie około 25% poparcia, PO około 40%).

Będzie to piąta pod rząd przegrana PiS z PO.

„Poduszka" oddzielająca PiS od PO powiększy się.

Za tę klęskę obciążeni zostaniemy my, nie kierownictwo partii, które wyrzuciło mnie oraz obie panie.

Większość wyborców PiS zaakceptuje to wytłumaczenie.

Spokojnie czekać będą na następne wykluczenia i następne wybory.

Wybory przegrane.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych