"Dla Olejniczaka wybory są nie walką o dobro Warszawy, ale wewnątrzpartyjną rozgrywką z Napieralskim"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Brak zdolności honorowej

Za nami kolejna debata trójki kandydatów na fotel Prezydenta Warszawy.

Mam nadzieję, że przed drugą turą będę miał szansę spotkać się w takich okolicznościach z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Ale jeśli chodzi o Wojciecha Olejniczaka, powiem jasno i jednoznacznie - nie zamierzam się już z nim spotykać w czasie przedwyborczych debat. Zaproszono nas dzisiaj wspólnie do Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego (oczywiście zapraszano także Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale nie potwierdziła udziału) i do wczorajszego wieczora byłem skłonny podjąć kolejną próbę merytorycznej rozmowy z kandydatem SLD, mimo tego, jak zachowywał się w czasie debaty w programie Tomasza Lisa.

Mimo tego nawet, że dla Wojciecha Olejniczaka wybory są tak naprawdę nie walką o dobro Warszawy, o to, by zrobić coś dla stolicy i jej mieszkańców, ale wewnątrzpartyjną rozgrywką z Grzegorzem Napieralskim. A warszawiacy są w tej potyczce potraktowani całkowicie instrumentalnie.

Chciałem mimo wszystko rozmawiać także z Wojciechem Olejniczakiem, bo uważałem, że jestem to winien wyborcom. Ale wczorajsza debata w TVN pokazała, że Wojciech Olejniczak nie chce rozmawiać i dyskutować a jedynie insynuować, używać niegodnych argumentów i prezentować wszystko to, co jest najgorsze w polskiej debacie publicznej.

Kiedy człowiek styka się z taką "polityczną chuliganką" można zrobić tylko dwie rzeczy - milczeć albo odmówić udziału. Odmówić przede wszystkim po to, by nie pokazywać ludziom, że tak w ogóle może wyglądać debata publiczna. Nie propagować, choćby przez sam fakt zasiadania w jednym studiu telewizyjnym, takiego stylu, takiej arogancji, takiej hucpy.

Można powiedzieć, że oddaję pole, ale to nie tak - kiedy Wojciech Olejniczak nie będzie miał pod czyim adresem rzucać kalumni czy choćby insynuacji, nie będzie miał komu przerywać i na kogo krzyczeć zostanie mu tylko recytowanie do kamery wyuczonych formułek brzmiących tak szczerze, jak obietnice wilka do owieczek, że zamierza z nimi żyć w pokoju.

Nie obrażam się, bo jak mawiano przed wojną "obraża się tylko służba domowa", ale - cytując Kodeks Boziewicza - Wojciech Olejniczak stracił w moich oczach zdolność honorową a z kimś takim wręcz nie wypada się pojedynkować...

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych